Taką decyzję Fitch, jedna z trzech najważniejszych agencji ratingowych, ogłosił w piątek wieczorem. W jego ocenie epidemia koronawirusa doprowadzi do zdecydowanego pogorszenia stanu finansów publicznych Wielkiej Brytanii. Deficyt budżetowy w tym roku przekroczy tam prawdopodobnie 9 proc. PKB, a w 2021 r. wciąż pozostanie duży. W rezultacie dług publiczny sięgnie w 2021 r. 98 proc. PKB w porównaniu z 84,5 proc. w ub.r.
Agencja podkreśliła, że odpowiedź rządu na epidemię jest właściwa, ale oceniła, że po tym, jak kryzys się skończy, przywrócenie równowagi w finansach publicznych nie będzie zapewne priorytetem rządu w Londynie. Stąd analitycy Fitcha obniżyli ocenę wiarygodności kredytowej Wielkiej Brytanii z AA do AA- (to czwarty stopień na 22 możliwe). Perspektywa tej ceny jest negatywna, co oznacza, że agencja widzi spore prawdopodobieństwo kolejnych obniżek. Także w piątek agencja Moody's obcięła rating RPA z Baa3 do tzw. śmieciowego poziomu Ba1.
Pod wpływem paniki
„Czas odkurzyć ocenę Europejskiego Banku Centralnego z 2010 r., że należy pozbyć się agencji ratingowych" – skomentowała na Twitterze decyzje Fitcha Daniela Gabor, ekonomistka z Uniwersytetu w Bristolu. – Koronawirus przybliża kraj do krawędzi finansowej przepaści, a agencja ratingowa spycha go w dół – grzmiała. W rzeczywistości EBC zalecał nie tyle likwidację agencji ratingowych, ile poluzowanie regulacji, które wymuszają na instytucjach finansowych korzystanie z ratingów. Było to pokłosie globalnego kryzysu finansowego z 2008 r. i nieco późniejszego kryzysu zadłużeniowego w strefie euro. Agencjom ratingowym zarzucano wtedy, że cięły oceny wiarygodności kredytowej państw z południa strefy euro na fali rynkowej paniki, a w rezultacie potęgowały tę panikę i jednocześnie ją uzasadniały. Wyprzedaż obligacji tych państw zwiększała bowiem ich koszty obsługi długu, co pogłębiało ich fiskalne kłopoty.
Decyzja bez znaczenia
Piątkowa decyzja Fitcha nie była jednak zupełnie niespodziewana. W grudniu ub.r. agencja nadała ratingowi Wielkiej Brytanii tzw. perspektywę negatywną, dając do zrozumienia, że myśli nad jego obniżką. A w piątkowym komunikacie wyjaśniła, że na jej ocenę wiarygodności kredytowej Londynu wpływa także brexit, a dokładnie niepewność co do tego, jak ułożą się stosunki gospodarcze Wielkiej Brytanii z UE. W rezultacie werdykt Fitcha nie zrobił na inwestorach żadnego wrażenia. W poniedziałek rentowność (porusza się odwrotnie do cen) brytyjskich obligacji była wyraźnie niżej niż w piątek. Jakiejkolwiek gwałtownej przecenie tych papierów zapobiega Bank Anglii, który w ramach wznowionego w odpowiedzi na epidemię Covid-19 programu QE nie wyklucza nawet zakupów obligacji na rynku pierwotnym. Decyzja Moody's w odniesieniu do RPA także nie wpłynęła wyraźnie na notowania obligacji kraju. Pozostałe główne agencje ratingowe już wcześniej obniżyły bowiem oceny wiarygodności kredytowej RPA do poziomu śmieciowego.