Taki obraz wyłania się ze wstępnych odczytów PMI, wskaźników mierzących koniunkturę na podstawie ankiety wśród menedżerów logistyki przedsiębiorstw.
Jak podała w piątek firma IHS Markit, zbiorczy PMI, obejmujący sektory przemysłowy i usługowy, wzrósł w lipcu do 54,8 pkt z 48,5 pkt w czerwcu. To już jego trzecia zwyżka od kwietnia, gdy był na najniższym w historii poziomie 13,6 pkt. I choć była oczekiwana, i tak okazała się sporą niespodzianką. Ekonomiści przeciętnie spodziewali się bowiem odczytu na poziomie niewiele powyżej 50 pkt.
W Niemczech, największej gospodarce eurolandu, zbiorczy PMI podskoczył do 55,5 pkt z 47 pkt w czerwcu. To najwyższy odczyt od sierpnia 2018 r. Z kolei we Francji wzrósł do 57,6 pkt z 51,7 pkt w czerwcu. Tak wysoko wskaźnik ten był poprzednio na przełomie 2017 i 2018 r. Dla pozostałych krajów strefy euro IHS Markit nie publikuje wstępnych odczytów PMI, ale piątkowe dane implikują, że poprawa jest tam nieco mniejsza niż we Francji i Niemczech.
Choć PMI w strefie euro rośnie już od trzech miesięcy, dopiero w lipcu przebił poziom 50 pkt. To zaś oznacza, że więcej przedsiębiorstw dostrzega poprawę swojej sytuacji w stosunku do poprzedniego miesiąca niż jej pogorszenie. Dystans od tej granicy można interpretować jako miarę tempa wzrostu aktywności w gospodarce w ujęciu miesiąc do miesiąca.
Biorąc pod uwagę całą strefę euro, koniunktura wyraźnie poprawiła się zarówno w sektorze usługowym, jak i w przemyśle. Główna składowa usługowego PMI (pełny wskaźnik zostanie opublikowany na początku sierpnia), wyrażająca zmianę poziomu bieżącej aktywności firm, wzrosła w lipcu do 55,1 pkt z 48,3 pkt w czerwcu. Z kolei główna składowa przemysłowego PMI, wyrażająca zmianę produkcji w porównaniu do poprzedniego miesiąca, wzrosła do 54 pkt z 48,9 pkt w czerwcu.