Na początku pandemii werdykt wydawał się jasny i bezpośredni: niemiecka gospodarka będzie jedną z pierwszych i jedną z najsilniejszych, które wyjdą z kryzysu. Dobra służba zdrowia (przez kilka lat uznawana przez wielu ekspertów za zdecydowanie zbyt kosztowną), przemyślane zarządzanie kryzysowe rządu niemieckiego i bezprecedensowy ogromny bodziec fiskalny przemawiały za tym argumentem. Ponad pół roku później ten werdykt stał się bardziej zniuansowany.
Niemcy nadal radzą sobie z kryzysem lepiej niż wiele innych krajów, jednak nie wysforowali się przed resztę. W rzeczywistości, podczas gdy spadek w drugim kwartale był mniej dotkliwy niż w większości innych krajów strefy euro, odbicie w trzecim kwartale było również mniej wyraźne. Przyczyną takiego stanu rzeczy jest fakt, że do tej pory duża część pakietu bodźców fiskalnych nie została wykorzystana. Wiele z udostępnionych funduszy, czy to w formie dotacji, gwarancji czy pożyczek, po prostu nie zostało wykorzystanych, przynajmniej jeszcze nie – uważają ekonomiści ING.
W przyszłości na perspektywy niemieckiej gospodarki będą miały wpływ czynniki cykliczne i strukturalne. Jeśli chodzi o część cykliczną, druga blokada spowoduje spadek usług i konsumpcji w czwartym kwartale 2020 r. Mimowolne oszczędności konsumentów prawdopodobnie staną się oszczędnościami zapobiegawczymi. Ponadto druga blokada szkodzi sektorom, które nie wyszły w pełni z pierwszej blokady, takim jak wypoczynek, podróże, kultura, restauracje i hotele. Są to sektory, które zatrudniają około 10 proc. całkowitego niemieckiego rynku pracy.
Wyraźnie wzrosło ryzyko narastania szkód strukturalnych w postaci wyższego bezrobocia i bankructw. Co ciekawe, obecnie występuje nowa rozbieżność między słabnącymi usługami a wciąż silnym sektorem produkcyjnym. Zdaniem analityków ING pozytywna dynamika w sektorze produkcyjnym wynika z opóźnionego odbicia po pierwszym zniesieniu środków blokujących na wiosnę oraz lepszego niż oczekiwano ożywienia w Chinach. Jednak trwające zmiany strukturalne w przemyśle wytwórczym sugerują, że może minąć jeszcze trochę czasu, zanim przemysł powróci do poziomu sprzed kryzysu.
Kryzys Covid-19 przyspieszył kilka trendów strukturalnych w niemieckiej gospodarce, które już w ostatnich latach były coraz bardziej widoczne. Najważniejsze z nich to zwrot w polityce fiskalnej, cyfryzacja i transformacja produkcji.