– Nawet gdyby w grudniu doszło do spadku produkcji w strefie euro, niwelującego listopadowy wzrost, to za cały IV kwartał wzrosłaby ona o ponad 3 proc. kw./kw. To samo w sobie dołożyłoby 0,7 pkt proc. do wzrostu PKB strefy euro. Nadal jednak sądzimy, że gospodarka znacząco się wówczas skurczyła. Patrząc w przyszłość, nie ma już zbyt wiele miejsca na wzrost będący nadrabianiem strat. Fabryki wróciły już do normalnej pracy, a perspektywy PKB na I kwartał są negatywnie dotknięte przedłużającymi się lockdownami – uważa Jack Allen-Reynolds, ekonomista z firmy badawczej Capital Economics.
– Nadchodzące miesiące pozostają bardzo niepewne, gdyż restrykcje są przedłużane, a skutki tego będą odczuwalne również przez przemysł – wskazuje Bert Colijn, analityk ING.
Christine Lagarde, prezes Europejskiego Banku Centralnego, stwierdziła, że prognozy jej instytucji mówiące o 3,9 proc. wzrostu PKB strefy euro w 2021 r. są możliwe do zrealizowania, nawet jeśli restrykcje pandemiczne będą obowiązywały do marca. – Większym problemem może być to, co będzie po marcu, jeśli państwa członkowskie wciąż będą utrzymywały lockdowny, a programy szczepień zwolnią – powiedziała Lagarde. HK