Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Grupy hakerskie dosyć często miewają wsparcie służb specjalnych. Zdobywanie danych, szukanie słabych punktów w infrastrukturze przeciwnika oraz sianie chaosu to ich priorytety.
Takich scen nie widziano w USA od kryzysu naftowego z lat 70. Przed stacjami benzynowymi ustawiały się długie kolejki, w których dochodziło do bójek. Amerykanie kupowali na zapas paliwo na wieść o tym, że przerwał pracę rurociąg Colonial tłoczący paliwo z Teksasu do New Jersey. Główna magistrala paliwowa na wschodnim wybrzeżu USA przestała na kilka dni działać po ataku hakerów. Cyberprzestępcy zastosowali przeciwko operatorowi rurociągu Colonial oprogramowanie ransomware, czyli program szyfrujący dane w zaatakowanych komputerach i domagający się okupu za odblokowanie dostępu do danych. Do ataku na krytyczną amerykańską infrastrukturę przyznała się grupa cyberprzestępców o nazwie DarkSide. Miała ona wcześniej na koncie 80 ataków typu ransomware przeciwko spółkom w Europie i Ameryce. „Jesteśmy apolityczni, nie interesujemy się geopolityką, nie potrzeba nas wiązać z określonym rządem ani szukać naszych innych motywów. Naszym celem jest zarabianie pieniędzy, a nie robienie problemów społeczeństwu" – mówiło oświadczenie grupy DarkSide. Dziwnym trafem ta „apolityczna" i „niezwiązana z określonym rządem" grupa nigdy wcześniej nie zaatakowała żadnej firmy w Rosji. Pomimo deklarowania czysto materialistycznych motywów chwali się ona przekazywaniem części wymuszonych pieniędzy na cele charytatywne. A od operatora rurociągu Colonial żądała ponoć tylko 5 mln USD (dostała 4,4 mln USD). Po tym spektakularnym wymuszeniu grupa DarkSide nagle ogłosiła, że kończy działalność, bo straciła dostęp do swoich serwerów, bloga i systemów płatności.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Eskalacja konfliktu na Bliskim Wschodzie najbardziej uderzyła w rynek ropy naftowej. Ceny tego surowca poszybowały, ale reakcja inwestorów na giełdach akcji była dość umiarkowana. Jednak indeks strachu VIX zyskał ponad 15 proc. Co przyniesie nowy tydzień?
Całą noc trwała wymiana ognia na Bliskim Wschodzie. W Izraelu słychać było syreny – Iran wystrzelił bowiem kolejne drony. Izraelska armia poinformowała zaś, że sama także kontynuuje uderzenia.
W piątek wieczorem w Izraelu zawyły syreny alarmowe. W Tel Awiwie i w Jerozolimie słychać eksplozje.
Niedawna potężna awaria iberyjskiego systemu energetycznego dała do ręki silne argumenty tym, którzy sceptycznie zapatrują się na dążenia do neutralności klimatycznej.
Ministerstwo Spraw Zagranicznych Rosji potępiło nocne ataki powietrzne Izraela na Iran jako „niesprowokowane” i „niedopuszczalne” i wezwało obie strony do powściągliwości w celu zapobieżenia dalszej eskalacji napięć na Bliskim Wschodzie.
Szef MSZ Iranu Seyed Abbas Aragczi skierował do ONZ list, którego treść upublicznił w serwisie Telegram. Jak czytamy jest to list „dotyczący agresji militarnej reżimu syjonistycznego przeciwko Iranowi”