Optymizm analityków co do amerykańskich blue chips jest obecnie wyższy niż w ciągu ostatnich pięciu lat. Na rynku można znaleźć perełki, których 100 proc. rekomendacji ma status „kupuj". Są również branże, które powinny radzić sobie lepiej niż reszta. Gdzie szukać okazji?
Optymizm przeważa
Indeks S&P 500 poprawił w czerwcu historyczny rekord. Jednak eksperci nadal są niezwykle optymistyczni. Przez ostatni rok notowania indeksu wzrosły o ponad 35 proc., a specjaliści wierzą w spółki jeszcze mocniej niż przed rokiem. 30 czerwca 2020 r. 52,6 proc. wszystkich rekomendacji dla spółek z S&P 500 miało status „kupuj". Obecnie z ponad 10,5 tys. rekomendacji 56,7 proc. zaleca „kupno". Rekomendację „trzymaj" posiada 36,8 proc. firm, a „sprzedaj" zaledwie 6,5 proc. Dla porównania – średnia za ostatnie pięć lat wynosi 51,6 proc. dla rekomendacji „kupuj", 42,4 proc. dla „trzymaj" i 6 proc. dla „sprzedaj".
Wśród spółek z indeksu S&P 500 zaledwie w trzech przypadkach wszyscy analitycy, którzy wydają dla nich rekomendację, są zgodni, że warto kupować ich akcje.
Pierwszą firmą jest gigant Alphabet, spółka macierzysta Google'a. Według danych FactSet każdy analityk utrzymuje obecnie dla tej spółki rekomendację „kupuj". Warto tutaj zauważyć, że chodzi o akcje serii C. W przypadku akcji serii A 98 proc. analityków rekomenduje kupno. Różnicą dla akcjonariuszy są prawa wynikające z posiadania tych akcji. Walory serii A dają prawo do jednego głosu na walnym zgromadzeniu, z kolei walory serii C nie posiadają prawa głosu. Ponadto seria C jest obecnie wyceniana na giełdzie drożej o około 3,5 proc.