Stopa bezrobocia lekko wzrosła z 5,8 proc. do 5,9 proc. , a średnia płaca godzinowa zwiększyła się o,3 proc. m./m. (3,6 proc. r./r.). Te dane wskazują na to, że gospodarka USA szybko odzyskuje siły po pandemii. Szacunki wielu ekonomistów dotyczących PKB w drugim kwartale mówią o wzroście gospodarczym wynoszącym co najmniej 10 proc. (kw./kw. w tempie rocznym). Poprawa sytuacji na rynku pracy może też być argumentem dla Fedu, by w nadchodzących miesiącach zasygnalizował ograniczenie programu stymulacyjnego QE.
W czerwcu zatrudnienie w amerykańskim sektorze pozarolniczym było wyższe o 15,6 mln niż w pandemicznym dnie, czyli w kwietniu 2020 r. Było też jednak o 6,8 mln mniejsze niż w lutym 2020 r., czyli tuż przed pandemią. Luzowanie restrykcji związanych z Covid-19 sprzyja powstawaniu nowych etatów. Zatrudnienie w sektorze gastronomiczno-hotelarsko-rozrywkowym wzrosło w czerwcu o 343 tys. osób (ale było o 2,2 mln mniejsze niż w lutym 2020 r.), w szkołach powiększyło się o 155 tys., w sektorze usług biznesowych o 72 tys. a w handlu detalicznym o 67 tys.
W danych widać również, że coraz więcej Amerykanów porzuca swoje posady, by szukać zatrudnienia na lepszych warunkach. Ich liczba wzrosła w czerwcu o 164 tys. do 942 tys.
- W rezultacie pandemii, gospodarka USA przeszła od depresyjnego krachu do boomu przypominającego czasy wojny. Spółki drastycznie ograniczały operacje w pierwszej fazie pandemii, a potem dzięki rekordowej stymulacji monetarnej i fiskalnej gospodarka znów stanęła na nogi. Wciąż jednak trzeba odzyskać miliony miejsc pracy, by sytuacja wróciła do poziomu sprzed pandemii - twierdzi Richard Flynn, dyrektor w firmie Charles Schwab.