Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Prezeska EBC Christine Lagarde, ogłaszając na początku 2020 r. przegląd strategii tej instytucji, powiedziała, że „każdy kamień zostanie poruszony”. Czy tak się stało?
Cele inflacyjne banków centralnych pełnią w gospodarkach rolę kotwicy. Mają dawać uczestnikom życia gospodarczego pewność co do tego, jaka, średnio rzecz biorąc, będzie inflacja, ułatwiając im planowanie, np. w zakresie inwestycji. Patrząc z tej perspektywy, w tym obszarze rewolucyjne zmiany są niepożądane. Kotwica musi być nieruchoma. Co jednak w przypadku, gdy bank centralny notorycznie celu chybia, osłabiając jego wiarygodność?
Tak było w strefie euro. Biorąc pod uwagę średnioroczną inflację, Europejskiemu Bankowi Centralnemu po raz ostatni udało się go osiągnąć w 2013 r. i tylko na chwilę. A jednocześnie polityka, którą frankfurcka instytucja prowadziła, aby podnieść inflację do celu, zaczęła powodować coraz więcej niepożądanych skutków ubocznych. Ten kontekst sprawiał, że obserwatorzy Europejskiego Banku Centralnego z trwającym od półtora roku przeglądem jego strategii – pierwszym od 2003 r. – wiązali spore nadzieje. Frankfurcka instytucja miała szansę przywrócić przekonanie Europejczyków, że inflacja będzie w okolicy 2 proc. I choć nieco ponad tydzień, okres który upłynął od ogłoszenia wyników tego przeglądu, to zdecydowanie za krótko, aby formułować jego kategoryczne oceny, trudno uniknąć wrażenia, że EBC – jak to mówią Anglosasi – „kopnął puszkę w dół ulicy". Ogłoszone w pierwszych dniach lipca zmiany celu inflacyjnego najprawdopodobniej nie pociągną za sobą żadnych namacalnych zmian w polityce pieniężnej – inaczej niż w USA, gdzie bank centralny zmodyfikował strategię niespełna rok temu. To dziwi tym bardziej, że EBC mógł nad swoim strategicznym przeglądem jeszcze popracować. Zapowiadał bowiem, że zakończy go jesienią.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Eskalacja konfliktu na Bliskim Wschodzie najbardziej uderzyła w rynek ropy naftowej. Ceny tego surowca poszybowały, ale reakcja inwestorów na giełdach akcji była dość umiarkowana. Jednak indeks strachu VIX zyskał ponad 15 proc. Co przyniesie nowy tydzień?
Całą noc trwała wymiana ognia na Bliskim Wschodzie. W Izraelu słychać było syreny – Iran wystrzelił bowiem kolejne drony. Izraelska armia poinformowała zaś, że sama także kontynuuje uderzenia.
W piątek wieczorem w Izraelu zawyły syreny alarmowe. W Tel Awiwie i w Jerozolimie słychać eksplozje.
Niedawna potężna awaria iberyjskiego systemu energetycznego dała do ręki silne argumenty tym, którzy sceptycznie zapatrują się na dążenia do neutralności klimatycznej.
Ministerstwo Spraw Zagranicznych Rosji potępiło nocne ataki powietrzne Izraela na Iran jako „niesprowokowane” i „niedopuszczalne” i wezwało obie strony do powściągliwości w celu zapobieżenia dalszej eskalacji napięć na Bliskim Wschodzie.
Szef MSZ Iranu Seyed Abbas Aragczi skierował do ONZ list, którego treść upublicznił w serwisie Telegram. Jak czytamy jest to list „dotyczący agresji militarnej reżimu syjonistycznego przeciwko Iranowi”