Europejskie rynki akcji umiarkowanie odrabiały straty we wtorek po silnej przecenie z poniedziałku. Amerykański indeks Dow Jones Industrial zaczął sesję od zwyżki o 0,2 proc., po tym jak dzień wcześniej spadł o 2,1 proc., co było jego największym dziennym spadkiem od października. Na rynkach nadal utrzymywała się niepewność związana z perspektywami walki z pandemią. Część inwestorów zaczęła się obawiać, że rozprzestrzenianie się wariantu koronawirusa Delta przyczyni się do powrotu obostrzeń i spowolni globalne ożywienie gospodarcze.
Kwestia restrykcji
Choć brytyjski premier Boris Johnson ogłosił 19 lipca dniem wolności, czyli zniesienia 95 proc. restrykcji pandemicznych na terenie Anglii, to zapowiedział również, że od końca września wstęp do klubów nocnych będą miały tylko osoby w pełni zaszczepione. System ten może zostać rozciągnięty również na inne miejsca. Liczba zakażeń Covid-19 sięgała na początku tygodnia w Wielkiej blisko 40 tys., za co odpowiadał głównie wariant Delta. We Francji, gdzie liczba infekcji sięga 4 tys. dziennie (w kwietniowym szczycie przekraczała 40 tys. dziennie), w parlamencie złożono w poniedziałek projekt ustawy nakładającej obowiązek okazywania paszportu covidowego przy wchodzeniu do barów, restauracji, centrów handlowych oraz pociągów dalekobieżnych.
Wzrost liczby infekcji w Singapurze (sięgający kilkuset przypadków dziennie) skłonił zaś władze tego państwa do przywrócenia części restrykcji pandemicznych, w tym zakazu spożywania posiłków w restauracjach. Jeszcze niedawno singapurski rząd przekonywał, że zakończył walkę z pandemią. Zaszczepionych pełną dawką jest tam 48 proc. mieszkańców. To, że kraj z wysokim odsetkiem szczepień wraca do restrykcji, musiało podsycić niepokój dotyczący globalnego ożywienie gospodarczego.
– Wariant Delta sprawia, że mamy więcej niepewności co do tego, jak się sprawy potoczą. Coraz więcej mówi się o osiągnięciu szczytu przez wzrost gospodarczy – twierdzi Steven Loh, strateg ze State Street.
Głosy nadziei
Część ekspertów uważa jednak, że obawy inwestorów przed wariantem Delta są przesadzone. – Wariant Delta jest obecnie głównym czynnikiem ryzyka, ale na szczęście dane z Wielkiej Brytanii oraz innych krajów pokazują, że bardzo osłabła zależność między liczbą nowych infekcji a liczbą hospitalizacji i zgonów – przekonuje Marko Kolanovic, strateg JPMorgan Chase. Wskazuje on na dane mówiące o małej liczbie ciężkich przypadków zachorowań. – Decydenci mogą więc sięgnąć po inne metody walki z pandemią niż surowe restrykcje społeczne, ale takie nowe podejście będzie oznaczało, że uruchomienie nowej rundy stymulacji będzie trudniejsze – prognozuje Kolanovic.