Taki obraz wyłania się ze wstępnych odczytów PMI, wskaźników mierzących koniunkturę na podstawie ankiety wśród menedżerów logistyki przedsiębiorstw.
Jak podała w czwartek firma IHS Markit, zbiorczy PMI, obejmujący sektory przemysłowy i usługowy, zmalał w we wrześniu do najniższego od kwietnia poziomu 56,1 pkt z 59 pkt w sierpniu. Ekonomiści przeciętnie spodziewali się wyniku na poziomie 58,5 pkt.
Każdy odczyt PMI powyżej 50 pkt teoretycznie oznacza, że więcej przedsiębiorstw dostrzega poprawę swojej sytuacji w porównaniu do poprzedniego miesiąca niż jej pogorszenie. Dystans od tej granicy można interpretować jako miarę tempa wzrostu aktywności w gospodarce w ujęciu miesiąc do miesiąca. W tym świetle gospodarka strefy euro w lipcu rozwijała się najszybciej od czerwca 2006 r., a w sierpniu i wrześniu nieco wyhamowała. Tempo wzrostu utrzymuje się jednak powyżej długoterminowej średniej.
PMI sugeruje, że drugi miesiąc z rzędu szybciej rozwija się sektor usługowy niż przemysłowy, co można wiązać z niemal całkowitym zniesieniem antyepidemicznych restrykcji latem. Ale i tu koniunktura się pogarsza. Główna składowa usługowego PMI, wyrażająca zmianę sprzedaży w porównaniu do poprzedniego miesiąca, wyniosła we wrześniu 56,3 pkt, po 59 w sierpniu. Główna składowa przemysłowego PMI, wyrażająca zmianę produkcji w porównaniu do poprzedniego miesiąca, zmalała do najniższego od ośmiu miesięcy poziomu 55,6 pkt z 59 pkt w sierpniu.
Cały przemysłowy PMI, który wyraża również m.in. zmiany portfela zamówień oraz zatrudnienia w firmach, także zmalał, ale w mniejszym stopniu: do 58,7 pkt, z 61,4 pkt miesiąc wcześniej.