W produkcji HBO Max jeden z bohaterów po skorzystaniu z roweru stacjonarnego marki dostaje ataku serca i umiera. Przedstawiciele Pelotonu potwierdzili, że nie wiedzieli, w jaki sposób produkt firmy zostanie wykorzystany. Póki co spółka nie zamierza składać pozwu. Nie wiadomo również, czy i jaka umowa dotycząca lokowania produktu została podpisana. Zdaniem ekspertów zgodnie z prawem dotyczącym znaków towarowych, producenci mogli użyć roweru marki wyłącznie w sposób zgodny z jego przeznaczeniem, jednak nie mogli przy tym naruszać dobrego imienia firmy. Ostatecznie wydaje się, że sprawa rozejdzie się po kościach. Spółka postanowiła wykorzystać sytuację do stworzenia reklamy, w której serialowy bohater ożywa, a narrator mówi o korzyściach z ćwiczeń. GSU