Polacy rzucili się do sklepów i na stacje paliw

Sprzedaż detaliczna towarów zmalała we wrześniu realnie o 0,3 proc. rok do roku, ale w stosunku do poprzedniego miesiąca ponownie mocno wzrosła. Pomogły niskie ceny paliw i obawy o ich dostępność. Od maja sprzedaż podskoczyła już o blisko 6 proc., choć wzrost siły nabywczej dochodów dopiero nabiera rozpędu.

Publikacja: 20.10.2023 10:58

Polacy rzucili się do sklepów i na stacje paliw

Foto: Bloomberg

Jak podał w piątek GUS, sprzedaż detaliczna towarów, liczona w sklepach zatrudniających co najmniej 10 osób, zmalała we wrześniu w cenach stałych o 0,3 proc. rok do roku, najmniej od stycznia, po zniżce o 2,7 proc. w sierpniu. Ten wynik przebił nawet najbardziej optymistyczne szacunki ekonomistów w ankiecie „Parkietu”, wskazujące na spadek sprzedaży około 1 proc. rok do roku. Przeciętnie analitycy spodziewali się wyhamowania spadku sprzedaży do 2 proc. rok do roku.

Wyniki handlu detalicznego w ujęciu rok do roku są mylące ze względu na wysoką bazę odniesienia, związaną z napływem uchodźców do Polski. O bieżącej sytuacji w handlu więcej mówią oczyszczone z wpływu czynników sezonowych zmiany sprzedaży miesiąc do miesiąca. Licząc w ten sposób, sprzedaż we wrześniu podskoczyła po raz czwarty z rzędu i to aż o 2,2 proc., najbardziej od stycznia. Od maja wzrosła już łącznie o 5,5 proc. Taką eksplozję popytu w tak krótkim czasie GUS odnotował po raz ostatni na początku 2022 r., gdy atak Rosji na Ukrainę spowodował napływ uchodźców do Polski oraz skok wydatków na pomoc dla nich i ludności, która została w Ukrainie.

Odbicie popytu od dłuższego czasu zapowiadają poprawiające się nastroje konsumentów. W październiku tzw. bieżący wskaźnik ufności konsumenckiej (BWUK), który odzwierciedla oceny i oczekiwania gospodarstw domowych dotyczące ich sytuacji finansowej oraz stanu gospodarki, a także ich skłonność do dokonywania ważnych zakupów, wzrósł po raz 12 z rzędu i znalazł się na najwyższym od października 2021 r. poziomie -17,9 pkt.

Poprawa nastrojów konsumentów to konsekwencja malejącej inflacji i dobrej koniunktury na rynku pracy. Połączenie tych zjawisk sprawiło, że we wrześniu siła nabywcza przeciętnego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw wzrosła o 2 proc. rok do roku, najbardziej od lutego 2022 r. Ekonomiści powszechnie oceniają, że w kolejnych miesiącach dynamika wynagrodzeń będzie coraz wyraźniej przewyższała inflację. Realne tempo wzrostu wynagrodzeń może wkrótce dojść średnio nawet do 5-6 proc. rocznie, przy czym w przypadku osób otrzymujących płacę minimalną sięgnie kilkunastu procent.

Na nastroje gospodarstw domowych pozytywnie wpłynąć mogły również obniżki stóp procentowych, które Rada Polityki Pieniężnej rozpoczęła we wrześniu. Dodatkowo, od stycznia dochody wielu gospodarstw domowych powiększą zwiększone transfery socjalne.

W samym wrześniu skok sprzedaży detalicznej był jednak napędzany jednorazowym czynnikiem: spadkiem cen paliw, który konsumenci uznali za nietrwały. Poskutkowało to zakupami na zapas. Sprzedaż paliw (łącznie płynnych, stałych i gazowych) wzrosła w ciągu miesiąca realnie o 1,7 proc., a w ujęciu rok do roku o 7,5 proc. po spadku o 3,5 proc. rok do roku w sierpniu.

Skutki poprawy nastrojów konsumentów widać z kolei w popycie na dobra trwałego użytku. Sprzedaż samochodów we wrześniu podskoczyła o 11,6 proc. rok do roku, najbardziej od ponad dwóch lat, po zwyżce o 3,4 proc. w sierpniu. Sprzedaż mebli oraz sprzętu RTV i AGD zmalała o 3,1 proc. rok do roku po zniżce o 10,6 proc. miesiąc wcześniej. To najlepszy wynik od stycznia, a jego pozytywny wydźwięk wzmacnia to, że w sprzedaży mebli oraz sprzętu AGD i RTV widoczne są wciąż echa pandemii oraz wojny w Ukrainie. Oba te wydarzenia zwiększyły czasowo zapotrzebowanie na elementy wyposażenia wnętrza, którymi gospodarstwa domowe są dziś nasycone.

Niewielki ruch panował we wrześniu w sklepach odzieżowych i obuwniczych, co łatwo powiązać z wyjątkowo letnią pogodą. Sprzedaż w tej kategorii sklepów zmalała realnie o 16,3 proc. rok do roku po zniżce o 4,9 proc. w sierpniu.

Piątkowe dane GUS pokazują też, że w dużych sklepach dezinflacja przebiega nawet szybciej niż w szerokiej gospodarce. Deflator sprzedaży detalicznej, czyli miara inflacji w sklepach zatrudniających co najmniej 10 osób, wzrósł we wrześniu o zaledwie 4 proc. rok do roku. Dla porównania, wskaźnik cen konsumpcyjnych (CPI), główna miara inflacji w Polsce, wzrósł w tym czasie o 8,2 proc. rok do roku, a uwzględnione w nim usługi podrożały o 9,7 proc. rok do roku.

Wrześniowe wyniki sprzedaży detalicznej potwierdzają przypuszczenia większości ekonomistów, że w III kwartale doszło do stabilizacji lub nawet wzrostu (rok do roku) szeroko rozumianego popytu konsumpcyjnego, obejmującego również usługi. W II kwartale br. całkowite wydatki konsumpcyjne gospodarstw domowych zmalały o 2,7 proc. rok do roku, podczas gdy sprzedaż detaliczna towarów zmalała o 6,3 proc. W III kwartale sprzedaż spadała średnio w tempie 2,3 proc. rok do roku.

Gospodarka krajowa
Czego boją się polscy ekonomiści? „Czasu już nie ma”
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka krajowa
Ludwik Kotecki, członek RPP: Nie wiem, co siedzi w głowie prezesa Glapińskiego
Gospodarka krajowa
Kolejni członkowie RPP mówią w sprawie stóp procentowych inaczej niż Glapiński
Gospodarka krajowa
Ireneusz Dąbrowski, RPP: Rząd sam sobie skomplikował sytuację
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka krajowa
Sławomir Dudek, prezes IFP: Polska ma najwyższy przyrost długu w Unii
Gospodarka krajowa
Wydatki świąteczne wciąż rosną, choć wolniej