Wynik wyborów przybliży koniec cyklu obniżek stóp procentowych

Wstępne wyniki wyborów parlamentarnych poskutkowały ostrym umocnieniem złotego. To wyraz wiary inwestorów w bliskie odblokowanie KPO, ale też zmiany oczekiwań pod adresem RPP.

Publikacja: 16.10.2023 21:00

Wynik wyborów przybliży koniec cyklu obniżek stóp procentowych

Foto: Adobestock

W poniedziałek rano euro kosztowało niespełna 4,46 zł, najmniej od sierpnia, w porównaniu z około 4,54 zł w piątek. Złoty zyskiwał około 1,5 proc. W trakcie dnia ta zwyżka nieco stopniała, ale po południu euro wciąż kosztowało o kilka gorszy mniej niż w piątek. Pierwszy dzień po wyborach przyniósł więc przyspieszenie aprecjacji złotego, która trwała od początku października, gdy za euro było trzeba zapłacić ponad 4,60 zł.

Bliżej Unii Europejskiej

Aprecjacja naszej waluty z ostatnich tygodni była w dużej mierze związana z ogólnym wzrostem apetytu inwestorów na aktywa z rynków wschodzących. Ale jej początek zbiegł się z Marszem Miliona Serc, który pokazał rosnącą siłę opozycji. Stąd analitycy wiązali to zjawisko nie tylko z globalnymi czynnikami, ale też z rosnącym prawdopodobieństwem tego, że obóz Zjednoczonej Prawicy nie będzie w stanie utrzymać się u władzy przez trzecią kadencję.

Potencjalna zmiana rządu wpływa na kurs waluty z kilku powodów. Po pierwsze, zwiększa szanse na to, że nad Wisłę zaczną płynąć unijne fundusze na realizację KPO, i zmniejsza ryzyko, że Polska utraci tę część funduszy z regularnego budżetu UE na lata 2021–2027, której wypłaty powiązane są z przestrzeganiem zasad praworządności. Napływ środków w euro, które będą wymagały przewalutowania, będzie mechanicznie prowadził do umocnienia złotego, co rynek dyskontuje z wyprzedzeniem. Poprawia też, choć nieznacznie, perspektywy wzrostu polskiej gospodarki. Ekonomiści szacują zwykle, że odblokowanie KPO z czasem doda około 0,3 pkt proc. do rocznej dynamiki PKB. To pośrednio sprzyja polskiej walucie.

Kolejną przyczyną umocnienia złotego w reakcji na wstępne wyniki wyborów jest szansa na poprawę jakości zarządzania spółkami Skarbu Państwa. Notowania akcji tych firm na warszawskiej giełdzie wystrzeliły w poniedziałek do góry, w czym pomogli zapewne zagraniczni inwestorzy, którzy w ostatnich miesiącach polski rynek raczej omijali.

Powrót jastrzębia

Istotną przyczyną umocnienia polskiej waluty tuż przed wyborami i po nich jest także zmiana rynkowych oczekiwań co do ścieżki stóp procentowych.

W ostatnich tygodniach wielu ekonomistów, w tym z zagranicznych instytucji finansowych (to w tym kontekście o tyle ważne, że ich analizy wpływają na decyzje zagranicznych inwestorów), oceniało, że po wyborach – i to niezależnie od ich wyniku – zmieni się funkcja reakcji Rady Polityki Pieniężnej. W tej optyce ostatnie decyzje RPP, czyli dwie z rzędu obniżki stóp procentowych, w tym jedna zaskakująco gwałtowna, nie miały uzasadnienia makroekonomicznego. Ich celem było pokazanie, że kryzys inflacyjny w Polsce się skończył i wraca normalność. To zaś miało pomóc wspomóc PiS w kampanii wyborczej. Prezes NBP Adam Glapiński nie krył nawet specjalnie swojego politycznego zaangażowania. W wywiadzie dla tygodnika „Sieci” na tydzień przed wyborami mówił, że kontynuacja rządów Zjednoczonej Prawicy to gwarancja stabilności, a zmiana władzy będzie oznaczała chaos. Koniec kampanii możne oznaczać, że teraz w funkcji reakcji RPP znów większą wagę niż wspieranie rządu będzie miała walka z inflacją. Ta zaś, choć spada, pozostaje daleka od celu NBP na poziomie 2,5 proc. Wedle dominujących dziś prognoz przy obecnym nastawieniu RPP nie uda się tego celu osiągnąć nawet w 2025 r.

Część obserwatorów polityki pieniężnej idzie nawet dalej: uważa, że w razie wygranej opozycji ta większość członków Rady, która sympatyzuje z prezesem NBP, przestanie przejmować się kondycją gospodarki i ryzykiem wzrostu bezrobocia, które – obok spadku inflacji – miało być uzasadnieniem ostatnich obniżek stóp procentowych. Ekonomiści z Goldmana Sachsa przypominają w tym kontekście, że prezes Glapiński, gdy był członkiem RPP w latach 2010–2016, uchodził za jastrzębia. Przykładowo, głosował przeciwko obniżce stóp procentowych z 2 do 1,5 proc. w marcu 2015 r.

Powstrzymanie dryfu

Scenariusz, w którym RPP wróci do podwyższania stóp procentowych, dopuszcza obecnie niewielu ekonomistów. Rośnie jednak prawdopodobieństwo, że po jeszcze jednej obniżce stóp w listopadzie Rada wstrzyma się z dalszym łagodzeniem polityki pieniężnej. Widać to w notowaniach kontraktów terminowych na stawki WIBOR, które są powiązane ze stopą referencyjną NBP. Już od kilku tygodni rynek wycofuje się z oczekiwań na dalsze zdecydowane luzowanie polityki pieniężnej, które pojawiły się po wrześniowej decyzji RPP. Obecnie inwestorzy zakładają, że za pół roku trzymiesięczny WIBOR będzie w okolicy 5,1 proc., w porównaniu z 5,7 proc. obecnie. Jeszcze w piątek oczekiwany był spadek tej stawki w półrocznym horyzoncie do 4,9 proc., a dwa tygodnie temu nawet do 4,3 proc.

Paradoksalnie, przesuwanie się w górę oczekiwanej ścieżki stóp procentowych prowadzi do spadku kosztu kredytu dla rządu. Napływ kapitału zagranicznego do Polski pcha w górę ceny obligacji skarbowych, czyli obniża ich rentowność. Obecnie rentowność dziesięciolatek wynosi około 5,65 proc., podczas gdy tydzień temu była w okolicy 6 proc. To na dłuższą metę również powinno wspierać notowania polskiej waluty o tyle, o ile będzie zmniejszało obawy o kondycję finansów publicznych Polski.

Czy to wszystko oznacza, że polska waluta ma przestrzeń do znaczącej aprecjacji? W to analitycy na ogół wątpią. Wskazują raczej, że zmalało prawdopodobieństwo tego, że czeka nas powolny dryf kursu euro w górę, do 4,70 zł i wyżej.

Gospodarka krajowa
NBP w październiku zakupił 7,5 ton złota
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka krajowa
Inflacja w listopadzie jednak wyższa. GUS zrewidował dane
Gospodarka krajowa
Stabilny konsument, wiara w inwestycje i nadzieje na spokój w otoczeniu
Gospodarka krajowa
S&P widzi ryzyka geopolityczne, obniżył prognozę wzrostu PKB Polski
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka krajowa
Czego boją się polscy ekonomiści? „Czasu już nie ma”
Gospodarka krajowa
Ludwik Kotecki, członek RPP: Nie wiem, co siedzi w głowie prezesa Glapińskiego