Inwestycje na powierzchni, ale konsumpcja tonie

Spadek konsumpcji, do którego doszło już pod koniec 2022 r., na początku tego roku jeszcze się pogłębił. Przed załamaniem aktywności polską gospodarkę chroni solidny popyt inwestycyjny i eksportowy.

Publikacja: 21.03.2023 21:00

Inwestycje na powierzchni, ale konsumpcja tonie

Foto: Adobe Stock

Sprzedaż detaliczna towarów w Polsce zmalała w lutym realnie (tzn. w cenach stałych) o 5 proc. rok do roku po minimalnym wzroście w styczniu. To najgorszy wynik od stycznia 2021 r., gdy możliwość dokonywania zakupów ograniczała epidemia Covid-19. To konsekwencja głębokiego spadku siły nabywczej dochodów gospodarstw domowych, ale też kilku czynników jednorazowych. Z tego powodu tąpnięcie szeroko rozumianej konsumpcji prawdopodobnie nie będzie tak mocne jak sprzedaży detalicznej. Przed zapaścią polską gospodarkę chroni też niezła koniunktura w budownictwie, odzwierciedlająca wysoką aktywność w zakresie inwestycji infrastrukturalnych.

Echa wojny w Ukrainie

W ankiecie „Parkietu” ekonomiści przeciętnie szacowali, że popyt na towary zmalał w lutym o 1,4 proc. rok do roku po – jak wstępnie podawał GUS – zniżce o 0,3 proc. w styczniu. Według zrewidowanych we wtorek danych w styczniu sprzedaż wzrosła o 0,1 proc. rok do roku, co tylko potęguje wrażenie, że w lutym, gdy inflacja osiągnęła najwyższy od ponad ćwierćwiecza poziom 18,4 proc., nastąpiło załamanie popytu.

Słabości sprzedaży nie tłumaczy z pewnością mniej korzystny niż w styczniu układ kalendarza (tegoroczny luty liczył tyle samo dni roboczych co w 2022 r., podczas gdy styczeń miał o dwa takie dni więcej). Po oczyszczeniu z wpływu czynników sezonowych sprzedaż w lutym była realnie o 4,1 proc. mniejsza niż w styczniu, gdy licząc w ten sposób wzrosła o około 2,7 proc. (to dane sprzed rewizji).

We wtorkowych danych GUS można się jednak doszukać optymistycznych akcentów. Do spadku sprzedaży detalicznej rok do roku przyczyniło się załamanie popytu na paliwa (stałe i płynne) o 26,2 proc. rok do roku, po zniżce o 12,3 proc. w styczniu i o 7,8 proc. w grudniu. To m.in. efekt wysokiej bazy odniesienia sprzed roku, gdy tuż po wybuchu wojny w Ukrainie doszło do panicznych zakupów na stacjach benzynowych. Ze wzmożonym popytem na dobra pierwszej potrzeby w II połowie lutego ub.r., gdy rozpoczął się napływ uchodźców do Polski, wiązać można też przyspieszenie spadku sprzedaży żywności do 4,6 proc. rok do roku z 1,7 proc. w styczniu.

Ekonomiści nie mają jednak wątpliwości, że popyt konsumpcyjny słabnie też pod wpływem wysokiej inflacji, która eroduje siłę nabywczą dochodów. Za przejaw tego zjawiska uchodzi największy od wiosny 2020 r. spadek sprzedaży mebli oraz sprzętu RTV i AGD (o 10,3 proc. rok do roku). – Od marca br. inflacja będzie malała, co powinno oddziaływać łagodząco na handel detaliczny, aczkolwiek, biorąc pod uwagę efekty wysokiej bazy odniesienia (związane z napływem uchodźców – red.), nie można wykluczyć, że spadki sprzedaży w marcu i w kwietniu będą jeszcze bardziej spektakularne – ocenia Grzegorz Maliszewski, główny ekonomista Banku Millennium.

Fundusze łagodzą zapaść

Lutowe wyniki sprzedaży wpisują się w jednomyślne oczekiwania ekonomistów, wedle których w I kwartale spadek szeroko rozumianej konsumpcji (z uwzględnieniem usług) będzie jeszcze głębszy niż w IV kwartale ub.r., gdy wyniósł 1,5 proc. rok do roku. Nie będzie wprawdzie tak głęboki jak tąpnięcie samej sprzedaży towarów, ale wystarczy, aby pociągnąć w dół cały PKB.

Spadek PKB w I kwartale, który – jak przewidują przeciętnie ekonomiści – wyniesie około 1 proc. rok do roku, złagodzi prawdopodobnie zwyżka inwestycji. Wskazują na to wyniki produkcji budowlano-montażowej, która w lutym realnie podskoczyła o 6,6 proc. rok do roku, po zwyżce o 2,4 proc. w styczniu. Oba te odczyty zdecydowanie przebiły oczekiwania ekonomistów. Szczegółowe dane o aktywności w sektorze budowlanym sugerują, że produkcja rośnie dzięki realizacji inwestycji publicznych, czemu sprzyja konieczność wykorzystania do końca tego roku funduszy z unijnego budżetu na lata 2014–2020.

Gospodarka krajowa
Inflacja zmalała wyraźnie poniżej celu NBP
Gospodarka krajowa
Ernest Pytlarczyk, Pekao: Podwyżkę stóp trudno byłoby uzasadnić
Gospodarka krajowa
Zarząd broni prezesa. Mówi o ataku na niezależność banku
Gospodarka krajowa
Wzrost popytu nie strąci inflacji z drogi do celu
Gospodarka krajowa
Zarząd NBP broni Adama Glapińskiego. "To próba złamania niezależności banku"
Gospodarka krajowa
Ogień i woda. Scenariusz PKO BP dla polskiej gospodarki