Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Były szef warszawskiej giełdy Jarosław Grzywiński trzy dni temu w rozmowie z „Parkietem” wieszczył nadciągające poważne problemy gospodarcze. Mówił o czekającej świat długotrwałej recesji, wygaszaniu inwestycji przez firmy, problemach ze zbijaniem inflacji i pobudzeniem gospodarki.
– Wszystkie dotychczasowe działania rządu, które w trybie alarmowym skupiają się na kwestii inflacji, prowadzą do wypłaszczenia ścieżki inflacyjnej w krótkim okresie. A to nie może się skończyć dobrze. Inflacja nie wygasa, a jest przesuwana na kolejne kwartały. To pociąga za sobą określone koszty, choćby związane ze wzrostem waloryzacji świadczeń. Rząd kumuluje ogromne wydatki budżetowe, ale też i pozabudżetowe, na rok wyborczy 2023 r. Wedle moich szacunków wzrost wydatków zdeterminowanych z tytułu różnych podjętych już zobowiązań to jest około 120 mld zł. To ponad 5 proc. PKB. Stymulacja fiskalna w tej skali oznacza, że dodatkowy impuls inflacyjny sięgnie 3–4 pkt proc. w przyszłym roku. Podobny co do skali będzie w 2024 r., bo kiedyś wreszcie trzeba będzie odmrozić zamrożone podatki i ceny – mówi nam Janusz Jankowiak, główny ekonomista Polskiej Rady Biznesu.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Polska wykonała bardzo duży krok w ostatnich 30–35 latach, i jest blisko zrobienia kolejnego. Żeby dojść do 60 proc. PKB USA per capita, trzeba mieć różnorodną gospodarkę. Nasza taka jest – mówi Piotr Bartkiewicz z departamentu analiz makroekonomicznych w Pekao SA.
Rozwój sieci ładowarek, stanowiącej do tej pory piętę achillesową sektora elektromobilności w Polsce, przyspieszy także poza miastami, zwłaszcza przy drogach ekspresowych i autostradach.
Inflacja w maju w Polsce wyniosła 4 proc. rok do roku – podał w piątek Główny Urząd Statystyczny (GUS). To rewizja w dół względem szybkiego szacunku sprzed dwóch tygodni (4,1 proc.). Pierwszy raz od ponad półtora roku koszyk inflacyjny GUS potaniał miesiąc do miesiąca.
Rada Ministrów przyjęła założenia projektu budżetu państwa na rok 2026, zakładające wzrost PKB na poziomie 3,5% oraz średnioroczną inflację w wysokości 3%, podało Centrum Informacyjne Rządu (CIR). Zgodnie z propozycją, płace w "budżetówce" mają wzrosnąć w 2026 roku o 3%, zaś stopa bezrobocia rejestrowanego (na koniec roku) - 4,9%.
Pomimo szybkiego wzrostu płac w ostatnich latach prawie połowa pracowników w Polsce żyje od wypłaty do wypłaty. Jednak tylko nieliczni uzupełniają dochody dodatkową pracą.
Rynek odreagowuje bardziej jastrzębią od spodziewanej retorykę RPP, a pierwsze zespoły analityczne podnoszą prognozy ścieżki stóp w latach 2025–2026. Rozbudzony na wiosnę optymizm przemija, mimo coraz lepszych perspektyw inflacji w krótkim okresie.