25 mld złotych w 2010 roku

W tym roku MSP chce pozbyć się pakietów akcji 15 firm, m.in. Enei, GPW i resztówki TP. W przyszłym planuje sprzedać walory 39 spółek

Publikacja: 12.08.2009 08:11

25 mld złotych w 2010 roku

Foto: GG Parkiet, Andrzej Cynka A.C. Andrzej Cynka

Tegoroczne przychody z prywatyzacji będą niższe o 1 mld zł od zakładanych. Za to w 2010 r. Skarb Państwa chce uzyskać ok. 25 mld zł – wynika z zaktualizowanego planu sprzedaży państwowych spółek, który przyjął wczoraj rząd.

W tym roku resort skarbu, który do tej pory uzbierał ok. 3 mld zł ze sprzedaży inwestorom akcji spółek, w których ma udziały, chce – zgodnie z pierwotnymi założeniami – uzyskać brakującą kwotę przychodów zapisanych w budżecie, pozbywając się pakietów akcji 15 firm, m.in. Enei, pierwszej grupy spółek chemicznych (Ciech, Zakłady Azotowe w Tarnowie i Kędzierzynie), od 51 do prawie 74 procent udziałów w Giełdzie Papierów Wartościowych oraz resztówki w TP SA. W przyszłym roku na ladę mają trafić udziały w 39 spółkach.

[srodtytul]Bezpieczna transakcja[/srodtytul]

Rada Ministrów zaaprobowała wczoraj również sprzedaż do 10 proc. akcji KGHM. – Zgodnie z tym, co mówiliśmy dwa lata temu, nie decydujemy o sprzedaży spółki w całości, ale przekazaniu niewielkiego pakietu akcji w sposób kontrolowany inwestorom indywidualnym – mówił wczoraj premier Donald Tusk. – To transakcja bezpieczna zarówno z punktu widzenia Skarbu Państwa, jak i pracowników – dodał premier. Przed zmniejszeniem zaangażowania w KGHM Skarb Państwa będzie chciał wprowadzić zapisy w statucie analogiczne do tych, jakie od niedawna obowiązują w PKN Orlen. W paliwowej spółce akcjonariuszom działającym w grupie ograniczono prawo głosów do 10 proc. Ograniczenie to nie dotyczy SP i podmiotów z nim powiązanych.

Nawet taka zmiana nie podoba się 19 organizacjom związkowym działającym w Polskiej Miedzi, które twierdzą, że premier ich oszukał, deklarując przed wyborami „nie” dla dokończenia prywatyzacji spółki, i dziś lub jutro się zbiorą, by zadecydować o generalnym strajku w kombinacie. Mimo wcześniejszych zapowiedzi Skarb Państwa nie zdecydował się też na sprzedaż inwestorom strategicznym spółek energetycznych. Takim propozycjom sprzeciwiał się wicepremier i minister gospodarki Waldemar Pawlak. Wczorajsza decyzja jest więc ukłonem PO wobec koalicjanta, bez którego i tak nie można byłoby wykonać żadnego ruchu, bo każde odstępstwo od aktualnych planów prywatyzacyjnych oznacza konieczność zmiany obowiązującej rządowej strategii dla sektora.

Tauron między końcem kwietnia a połową czerwca przyszłego roku trafi na giełdę. Tak jak planowano, najpierw dojdzie do podwyższenia kapitału – środki zostaną przeznaczone na inwestycje. Minister skarbu Aleksander Grad zapowiedział też, że Skarb Państwa będzie chciał sprzedać niewielki pakiet akcji, tak by utrzymać kontrolę nad spółką, dodatkowo wprowadzając gwarantujące mu to zapisy w jej statucie. Resort skarbu nie określa jednak, o jaki konkretnie pakiet chodzi. Nieoficjalnie wiadomo, że może to być więcej niż 10 proc. – docelowo SP chce zastosować w spółce „wariant orlenowski”. Bardziej precyzyjnie odniósł się do drugiej firmy energetycznej PGE, gdzie najpierw dojdzie do podwyższenia kapitału o 15 proc., a w dalszej kolejności – sprzedaży co najmniej 10 proc. akcji Skarbu Państwa.

[srodtytul]Enea bez zmian[/srodtytul]

Nie zmienia się natomiast plan sprzedaży Enei. – Do 14 sierpnia czekamy na zgłoszenia od inwestorów. Chcemy sprzedać akcje spółki jeszcze w tym roku – mówi „Parkietowi” wiceminister skarbu Adam Leszkiewicz. Podobnie z Energą, dla której Skarb Państwa będzie szukał inwestora w 2010 roku – żaden program rządowy nie stawia tu ograniczeń.

Kosmetycznym zabiegiem będzie też sprzedaż akcji w Lotosie. Państwowy akcjonariusz pozbędzie się 12 proc. akcji, schodząc do poziomu sprzed dokapitalizowania akcjami Petrobalticu i rafinerii południowych. To też pozwoli mu zachować kontrolę nad firmą. W przyszłym roku resort skarbu pozbędzie się także akcji Bogdanki, co wymagać będzie zmiany rządowej strategii dla górnictwa.

[srodtytul]Ustawy do zmiany[/srodtytul]

Rada Ministrów zobowiązała też wczoraj ministra skarbu, żeby zmienił stosowne ustawy, umożliwiające przekazywanie w ciągu najbliższych dwóch lat mniejszej części przychodów z prywatyzacji na Fundusz Restrukturyzacji Przedsiębiorców. Nie zmaleją za to wpływy do Funduszu Rezerwy Demograficznej (czytaj poniżej).

[ramka][b]Ogromna podaż akcji w krótkim terminie[/b]

Prywatyzacja majątku przez Skarb Państwa, którego łączna wartość sięga 37 mld zł, dla giełdy w najlepszym wypadku może oznaczać ograniczenie dopływu nowej gotówki. W czarnym scenariuszu nie można wykluczyć wycofywania pieniędzy z rynku. Z jednej strony inwestorzy na zakup łakomych kąsków np. spółek energetycznych, będą uwalniać gotówkę, sprzedając pakiety posiadanych akcji na rynku. Konsekwencją tego może być wyhamowanie trwającego od wiosny wzrostowego trendu lub jego załamanie. Z drugiej strony do sprzedaży wystawiane są pakiety akcji już notowanych na giełdzie, takich jak KGHM czy Grupa Lotos. Dodatkowa podaż ze strony resortu negatywnie wpływa na ich wycenę na giełdzie. Doskonale obrazują to wczorajsze notowania akcji KGHM. Po informacji, że rząd zamierza sprzedać 10-proc. pakiet wart według wczorajszej wyceny 1,6 mld zł, kurs lubińskiego kombinatu poszybował o 5,8 proc. w dół. Taniały też akcje Lotosu. Tu dodatkowa podaż ma sięgnąć 400 mln zł. Rząd przewiduje sprzedaż maksymalnie 13 proc. akcji. Na uwagę zasługuje fakt, że wczoraj najwięcej traciły akcje firm, w których państwo ma udziały. Tak ogromna podaż ze strony Skarbu Państwa to również problem dla potencjalnych giełdowych debiutantów. Firmy, które chciałyby z giełdy pozyskać pieniądze na rozwój, mogą mieć z tym pewien kłopot, głównie z uwagi na czas, w jakim rząd zamierza uzyskać te dodatkowe przychody z prywatyzacji. Według planów, tylko do końca tego roku wpływy ze sprzedaży akcji kluczowych firm mają wynieść 11,7 mld zł. Do końca przyszłego roku ma to być kolejne 25 mld zł. [/ramka]

[ramka][b]Wiesław Rozłucki - były prezes Giełdy Papierów Wartościowych, doradca w Rotschild

Plany jak zawsze bardzo ambitne[/b]

Każdy minister skarbu ma bardzo ambitne i szeroko zakrojone plany prywatyzacyjne i wierzy w ich realizację. Jednak zazwyczaj wykonanie planu nie przekracza 50 proc. Z najróżniejszych powodów. Dlatego im obszerniejsza lista spółek przewidzianych do prywatyzacji, tym lepiej. Resort może dzięki temu elastycznie dobierać przedsiębiorstwa na przykład pod względem zainteresowania ze strony inwestorów. W tej chwili z popytem na akcje państwowych spółek byłby pewnie kłopot, jednak nikt nie wie, jaka będzie koniunktura za kilka, kilkanaście miesięcy. Jeśli w interesie państwa jest zachowanie kontroli w danej spółce, są sposoby, żeby było to możliwe przy posiadaniu mniejszościowego pakietu.

[b]Piotr Sieradzan - członek zarządu Pocztylion - Arka PTE

Popyt zależy od dyskonta[/b]

Rząd pilnie potrzebuje pieniędzy, które zasilą budżet, nic więc dziwnego, że tak przyspieszył z prywatyzacją. Jesteśmy w okolicach przynajmniej lokalnych szczytów na giełdach, więc jeśli sprzedawać – to pewnie właśnie teraz. Jeśli chodzi o popyt na papiery ze strony instytucji finansowych, wszystko będzie zależało od przedsiębiorstwa i zaoferowanej ceny. Większe, płynniejsze firmy oczywiście łatwiej znajdą inwestorów, będą mogły liczyć na zainteresowanie ze strony podmiotów zagranicznych. W przypadku mniejszych spółek trzeba będzie po prostu zaoferować większe dyskonto.

[b]Andrzej Sadowski - wiceprezydent Centrum im. Adama Smitha

Prywatyzacja ratunkowa[/b]

W ciągu ostatnich 20 lat byliśmy świadkami niejednego rządowego programu prywatyzacji, który kończył się na deklaracjach. Ten rząd nie ma doktrynalnego podejścia do prywatyzacji – ma ona umożliwić ograniczenie deficytu budżetowego i zahamowanie rosnącego długu publicznego. Jeśli rząd będzie sprzedawać tylko część pakietów, nie można tego nazywać prywatyzacją. Jakiekolwiek akcje w rękach Skarbu Państwa będą gwarantowały utrzymanie w spółkach dotychczasowych stosunków, chociażby ze związkowcami. Pytanie, czy premier i jego otoczenie zechcą przeprowadzić prywatyzację, mając świadomość, że ograniczą możliwości przydzielania luksusowych posad osobom z zaplecza politycznego.[/ramka]

Gospodarka krajowa
NBP w październiku zakupił 7,5 ton złota
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka krajowa
Inflacja w listopadzie jednak wyższa. GUS zrewidował dane
Gospodarka krajowa
Stabilny konsument, wiara w inwestycje i nadzieje na spokój w otoczeniu
Gospodarka krajowa
S&P widzi ryzyka geopolityczne, obniżył prognozę wzrostu PKB Polski
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka krajowa
Czego boją się polscy ekonomiści? „Czasu już nie ma”
Gospodarka krajowa
Ludwik Kotecki, członek RPP: Nie wiem, co siedzi w głowie prezesa Glapińskiego