SPFG wylicytował je pod koniec maja na łączną kwotę 380 mln zł. Wcześniej zapłacił też 8 mln zł wadium.
De Jonge, emerytowany oficer marynarki wojennej Holandii, deklarował publicznie, że produkcja na majątku stoczni z Gdyni i Szczecina może ruszyć jeszcze w tym roku, a pod koniec grudnia 2010 r. zakład w Gdyni będzie mógł dostarczyć pierwsze tankowce LNG, których produkcję miał zacząć. Nie wyjaśnia, co takiego się stało, że firma zrezygnowała z tych planów.
– Pana de Jonge nie ma teraz w Polsce. Prawdopodobnie do końca sierpnia z jego strony nie będzie żadnych komentarzy – mówi Katarzyna Gospodarek z firmy Premium PR.
Współpracuje ona z założoną przez SPFG spółką Polskie Stocznie. Ta zaś miała przejąć aktywa obu zakładów. Jan Ruurd de Jonge jest też członkiem jej zarządu.
Jak zapowiedział we wtorek minister skarbu Aleksander Grad, jest szansa, że do 31 sierpnia spółkę SPFG, a więc i jej zobowiązania, może przejąć katarski rządowy fundusz inwestycyjny Qatar Investment Authority.