I nie wyznaczono jeszcze daty spotkania we wrześniu – dowiedzieliśmy się w Ministerstwie Gospodarki. Uzgodnienia polsko-rosyjskie mają kluczowe znaczenie dla zabezpieczenia dostaw gazu tej zimy i w kolejnych latach. Polska zabiega o dodatkowy import z Rosji ok. 2 mld m3 gazu rocznie, po tym gdy w tym roku z umowy z PGNiG przestała się wywiązywać spółka RosUkrEnergo.

Według ekspertów brak choćby wstępnego porozumienia przed planowaną na 1 września wizytą w Polsce rosyjskiego premiera Władimira Putina źle wróży dalszym negocjacjom. Strona polska liczyła na porozumienie, zakładając, że może ono być podpisane w obecności Putina i Donalda Tuska.

Jesienią rozmowy dwustronne mogą być jeszcze trudniejsze niż dotychczas. Zwłaszcza że to Rosjanie są w komfortowej sytuacji, gdyż Polska nie ma innych możliwości sprowadzenia dodatkowego gazu, jak tylko od Gazpromu. Jeśli do końca roku nie będzie porozumienia, to na początku przyszłego roku PGNiG będzie musiał ograniczyć dostawy dla największych firm przemysłowych. Niedawne zapowiedzi głównego doradcy premiera ds. bezpieczeństwa energetycznego Macieja Woźniaka, że w sytuacji kryzysowej Polska będzie mogła porozumieć się z firmami z Niemiec i Francji i od nich kupić dodatkowy gaz, nie znajdują pokrycia. Już w styczniu tego roku PGNiG próbował takie dostawy sobie zapewnić, ale bez skutku.

Obecnie w ramach kontraktu jamalskiego Rosjanie dostarczają ok. 7 mld m3 gazu rocznie, co odpowiada połowie krajowego zapotrzebowania.