Teraz mogą wejść w życie jeszcze w 2009 roku. Zdobyły już wstępne poparcie posłów.
Prace nad projektem złożonym przez komisję „Przyjazne państwo” zakończyła właśnie Sejmowa Podkomisja ds. Rynku Pracy działająca w ramach Komisji Polityki Społecznej.
O zmiany od lat apelowali pracodawcy i agencje pracy tymczasowej, ale sprzeciwiały się im związki zawodowe. I znajdowały w blokowaniu nowelizacji poparcie i rządu, i parlamentu. Tym razem było inaczej, czego przyczyn można szukać głównie w kłopotach firm i wzroście bezrobocia. Dlatego to wyjątkowo dobry czas na zmiany.
– Przedsiębiorcy, którym uda się uzyskać nowe zlecenia, będą mogli zatrudnić do ich realizacji pracowników w bardziej elastyczny sposób. A dla bezrobotnych będzie więcej miejsc pracy, choć nie w pełnym wymiarze – mówi Monika Ulatowska ze Stowarzyszenia Agencji Zatrudnienia. Nowe miejsca pracy, nawet tymczasowe, mogą okazać się pod koniec roku bardzo potrzebne. – Bezrobocie może w tym roku wzrosnąć do 12,5 proc. – przyznaje minister pracy Jolanta Fedak. Na koniec lipca stopa bezrobocia wynosiła 10,8 proc. i mimo prac sezonowych była wyższa niż w czerwcu.
Pewnie dlatego resort pracy w czasie prac podkomisji nie tylko pozytywnie ocenił rozwiązania zaproponowane w nowelizacji, ale wręcz wystąpił o złagodzenie jednego z przepisów. Chodzi o zaproponowane przez posłów wydłużenie do sześciu z trzech miesięcy zakazu zatrudniania czasownika na stanowisku, które należało wcześniej do pracownika etatowego. Przedstawiciele ministerstwa uznali, że zapis taki utrudni życie pracodawcom i wcale nie zwiększy bezpieczeństwa pracowników. A na dodatek jest niezgodny z przyjętą niespełna rok temu unijną dyrektywą w sprawie pracy tymczasowej.