PKB rośnie, ale jego struktura pozostawia wiele do życzenia

Polska gospodarka uniknęła recesji dzięki sporej nadwyżce eksportu nad importem i inwestycjom infrastrukturalnym. Ekonomiści i rząd zrewidowali prognozy na 2009

Publikacja: 29.08.2009 01:09

PKB rośnie, ale jego struktura pozostawia wiele do życzenia

Foto: GG Parkiet

1,1 proc. – takiego wzrostu PKB w II kwartale nie spodziewali się najwięksi optymiści. Średnia prognoz sugerowała zmianę 0,6 proc. Opublikowane w piątek dane GUS wskazują na duży wzrost wkładu eksportu netto (3,1 pkt proc. wobec 1,9 proc. w I kwartale), który zrównoważył malejący popyt krajowy (ujemna kontrybucja 2 pkt proc.), oraz wciąż ujemny wkład zapasów (-2,7 pkt proc., wobec -4,8 proc. w I kwartale). W relacji kwartał do kwartału produkt krajowy wzrósł o 0,5 proc., a zmiana roczna wyrównana sezonowo pokazuje wzrost o 1,4 proc.

[srodtytul]Polska droga przez kryzys[/srodtytul]

Godzinę po publikacji dane GUS komentowali w siedzibie GPW premier i minister finansów. – Jesteśmy jedynym krajem w Unii Europejskiej, który może się pochwalić wzrostem PKB – podkreślił premier Donald Tusk. Z kolei Jacek Rostowski tłumaczył, że Polska „wybrała inną, skuteczną drogę przez kryzys”. Wyjaśniał, że rząd oparł się naciskom na wzrost wydatków budżetu.

[srodtytul]Budownictwo górą[/srodtytul]

Ekonomiści są jednak sceptyczni co do tego, czy to właśnie polityka rządu przyczyniła się do uniknięcia przez Polskę recesji. W większości komentarzy zwraca się uwagę na lepsze wyniki budownictwa (wzrost z 3,4 proc. do 4,5 proc. rok do roku) – co może być efektem napływu środków unijnych i realizacji projektów infrastrukturalnych. Inną jaskółką ożywienia jest transport – dane GUS wskazują na znaczne przyspieszenie wartości dodanej w tym sektorze, do 3,3 proc., z 0,3 proc. w I kwartale. Na wynik PKB wciąż negatywnie wpływa przemysł (spadek wartości dodanej sięgnął 5,1 proc.).

[srodtytul]Prognozy w górę[/srodtytul]

– Struktura PKB nie pokazuje jeszcze, że Polska wychodzi ze spowolnienia – przyznał wiceminister finansów Ludwik Kotecki. Jego zdaniem, wzrost PKB w III kwartale 2009 będzie niższy niż w II kwartale, ale dodatni. Jednak resort finansów zrewidował już prognozę PKB na cały 2009 r. Obecnie szacunki resortu mówią o tym, że gospodarka wzrośnie o co najmniej 0,7 proc., a w 2010 wzrost będzie wyższy niż tegoroczny. Do tej pory ministerstwo oczekiwało 0,5 proc. wzrostu w tym roku i 0,2 proc. w następnym. Tym razem rynek jest bardziej optymistyczny. Średnia prognoz ekonomistów ankietowanych przez „Parkiet” po publikacji danych GUS wskazuje na 1 proc. wzrostu w 2009 r. i 1,8 proc. w przyszłym roku.

[srodtytul]Deficyt będzie wyższy[/srodtytul]

Minister Rostowski ocenił, że kolejne kilka miesięcy może być jeszcze trudne, zwłaszcza dla finansów publicznych, a kryzys stanie się mniej odczuwalny od połowy 2010 r. Premier Tusk potwierdził, że przyszłoroczny deficyt budżetu będzie wyższy niż tegoroczny. – Cel na 2010 r. to utrzymanie się w progach ostrożnościowych i nieprzekroczenie relacji 55 proc. długu publicznego do PKB – stwierdził Donald Tusk. Rząd ma się zająć projektem ustawy budżetowej już 8 września. Wtedy poznamy, jak ostatnie dane o PKB wpłynęły na planowane dochody.

[ramka][b]Monika Kurtek - starszy ekonomista Banku BPH

RPP już nie będzie cięła stóp[/b]

Dynamika PKB w II kwartale okazała się wyższa od oczekiwań rynku. Należy jednak podkreślić, że głównym czynnikiem wzrostu jest eksport netto (z potężnie spadającym importem oraz w mniejszym stopniu spadającym eksportem), podczas gdy jednocześnie obserwowane jest dalsze pogorszenie w popycie wewnętrznym. W związku z pogorszeniem sytuacji na rynku pracy dalszej obniżce uległo tempo wzrostu konsumpcji gospodarstw domowych.Dynamika PKB w kolejnych dwóch kwartałach tego roku najprawdopodobniej nie będzie znacząco odbiegać od opublikowanej w piątek, podobnie zresztą jak struktura produktu krajowego. Nadal pozytywnie na wzrost gospodarczy wpływać będzie eksport netto, jednocześnie obserwowane będzie dalsze spowalnianie popytu krajowego. Należy oczekiwać, że w całym roku dynamika PKB znajdzie się w okolicach 1 proc. Taki rozwój sytuacji przekona najprawdopodobniej Radę Polityki Pieniężnej do zakończenia cyklu łagodzenia polityki pieniężnej w Polsce.

[b]Oliver Weeks - ekonomista Morgan Stanley

Odbudowa potrwa długo[/b]

Nierównowaga sektora bankowego w Polsce była ogólnie mniejsza niż w innych krajach regionu. To może być jedno wytłumaczenie dobrego wyniku PKB w II kwartale i uniknięcia recesji.W większości gospodarek w regionie Europy Środkowej i Wschodniej sytuacja powoli się stabilizuje. Niemniej jednak inwestorzy wciąż mają powody do niepokoju. Jednym z nich jest to, co się dzieje na Litwie i w innych krajach bałtyckich. Ten właśnie kraj będzie ważnym punktem odniesienia. Oprócz tego narastają złe długi sektora bankowego w regionie. Nic więc dziwnego, że dane z polskiej gospodarki nie zmienią od razu nastawienia rynków.Wydaje się, że w całej Europie proces odbudowy PKB będzie powolny. Nie oczekujemy jednak powrotu recesji ani w krajach eurolandu, ani w Europie Środkowej. Region może także zyskać dzięki bodźcom fiskalnym w Rosji. To, czy ożywienie nimi wywołane będzie długotrwałe, zależy jednak od cen surowców energetycznych.

[b]Stanisław Gomułka - główny ekonomista BCC

MF powinno pozostać ostrożne[/b]

Dane o PKB nie są zaskakujące. Niska, ale dodatnia dynamika to głównie pochodna bardzo dobrego salda handlu zagranicznego. Większą niespodzianką jest spadek popytu krajowego – głębszy niż w I kwartale 2009 r. Tymczasem od tego właśnie parametru uzależnione są dochody budżetu. Do tego dochodzi spadek nakładów inwestycyjnych, jeszcze skromny w odniesieniu do środków trwałych i ciągle duży w przypadku środków obrotowych. Dlatego też Ministerstwo Finansów nie powinno podwyższać szacunków dochodów na 2010 r., ale raczej podtrzymać dotychczasowe konserwatywne prognozy. Dyskusyjne wydaje się przypisywanie rządowi zasług, jeżeli chodzi o ratowanie Polski przed recesją. Osobiście widzę jeden obszar, w którym doszło do poprawy – chodzi o absorpcję środków unijnych, dzięki której rosną publiczne wydatki inwestycyjne. Premier dużo mówił o gwarancjach depozytów. Te gwarancje były oczywiście potrzebne. Brakuje jednak wsparcia w postaci gwarancji dla kredytów inwestycyjnych.

[b]Rafał Benecki - ekonomista ING Banku ŚLĄSKIEGO

Dywersyfikacja pomaga[/b]

Odczyt PKB lepszy od oczekiwanego przez rynek to m.in. wynik mniejszego spadku inwestycji. Pomogły projekty współfinansowane ze środków unijnych, ale widać również, że spadek inwestycji przedsiębiorstw nie jest tak duży, jak sugeruje poziom niewykorzystanych mocy produkcyjnych. Malejące nakłady sektora prywatnego będą jednak odczuwalne w przyszłości. Wydaje się, że wzrost polskiego PKB na tle spadków w innych krajach wynika z dywersyfikacji gospodarki, która nie jest „monokulturą” jak Słowacja czy Finlandia, a także z dużego rynku krajowego. Płynne przejście przez kryzys było również możliwe, ponieważ nie mieliśmy wyraźnej nierównowagi – np. boomu kredytowego jak w krajach bałtyckich. Rząd powinien udrożnić mechanizm gwarantujący kredyty inwestycyjne oraz dalej uelastyczniać rynek pracy – tak aby firmy mogły dostosować się do wahających się zamówień.

[b]Jakub Borowski - główny ekonomista Invest Banku

To nie koniec spowolnienia[/b]

Wyraźnie lepsze dane o PKB stanowią wsparcie dla kursu złotego i skłaniają nas do obniżenia prognozy kursu EUR/PLN do poziomu 4,00 na koniec tego roku. Sygnalizują również szybszy wzrost dochodów sektora finansów publicznych w najbliższych kwartałach i mniejsze potrzeby pożyczkowe państwa – to oznacza istotne prawdopodobieństwo spadku rentowności na długim końcu krzywej dochodowości.Mimo lepszych od oczekiwań danych o PKB podtrzymujemy ocenę, że utrzymujące się spowolnienie nie dobiegło jeszcze końca. Druga połowa roku będzie gorsza z uwagi na dalsze obniżanie dynamiki konsumpcji i inwestycji oraz wygasania korzystnych dla eksportu efektów: osłabienia kursu złotego i przejściowego wzrostu popytu na wytwarzane w Polsce samochody.

[b]Janusz Jankowiak - główny ekonomista Polskiej Rady Biznesu

Nie ma szans na szybką poprawę konsumpcji[/b]

Główny czynnik, który będzie przesądzał o stanie gospodarki w kolejnych miesiącach, to sytuacja na rynku pracy. Moje przewidywania nie są zbyt optymistyczne, myślę, że stopa bezrobocia może wzrosnąć nawet do 13,6 proc. na koniec roku.Fakt, że coraz więcej ludzi nie będzie miało pracy i stałych dochodów, powoduje, że popyt krajowy nie będzie się szybko odbudowywał. Ale nie znaczy to, że się całkowicie załamie. W lipcu odnotowaliśmy pewne pozytywne sygnały ożywienia. Jednym z nich jest sytuacja budżetu. W pierwszym półroczu przychody z podatków sukcesywnie spadały. W lipcu, choć były jeszcze mniejsze niż w ubiegłym roku, spadek został zahamowany. Oczywiście sytuacja budżetu i finansów publicznych będzie bardzo trudna zarówno w tym, jak i w przyszłym roku. Nawet przy wzroście PKB rzędu 1,5 proc. rocznie będą trudności z uzyskaniem dochodów na odpowiednio wysokim poziomie. [/ramka]

Gospodarka krajowa
Polski przemysł motoryzacyjny zaczyna się kurczyć
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Gospodarka krajowa
Rusza posiedzenie RPP. Brak obniżki stóp procentowych będzie sensacją
Gospodarka krajowa
PMI dla polskiego przemysłu w dół. Optymizm w branży dawno tak nie tąpnął
Gospodarka krajowa
Inflacja w Polsce wyraźnie w dół. Jest najniższa od miesięcy
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku
Gospodarka krajowa
Podatek katastralny w Polsce? „Nieodzowny”
Gospodarka krajowa
Rynek usług ładowania e-aut czeka konsolidacja