Omówiona została możliwość zaangażowania QIA w projekt sprzedaży aktywów Stoczni Szczecińskiej Nowej i Stoczni Gdynia QIA.

– Fundusz poinformuje MSP najpóźniej do niedzieli o ostatecznej decyzji – zapowiedział Maciej Wewiór, rzecznik resortu skarbu.Premier Donald Tusk zapewniał w piątek, że katarski partner jest zainteresowany majątkiem stoczni w Gdyni i Szczecinie. – Ze strony QIA zainteresowanie jest na tyle intensywne, że ciągle trwają rozmowy o możliwości finalnego zakupu składowych stoczni w Gdyni i Szczecinie – ze względu na bardzo realną szansę strategicznej współpracy inwestycyjnej miedzy Polską a Katarem. Gdyby nie było tego kontekstu, to niewykluczone, że zainteresowanie polskimi stoczniami w przypadku Kataru byłoby takie jak innych potencjalnych partnerów, czyli żadne – ocenił szef rządu.

Katarczycy analizują możliwość kupna majątku, za który nie zapłacił Stichting Particulier Fonds Greenrights. Ten inwestor wygrał w maju w licytacji zorganizowanej przez Agencję Rozwoju Przemysłu. Miał on do 17 sierpnia zapłacić ok. 400 mln zł. Mimo wpłaty wadium wycofał się z kupna.

Sytuacja wokół stoczni wzbudziła silną reakcję związkowców. – Zapewnienia strony rządowej związane z szybką prywatyzacją stoczni stały się kolejną kompromitacją z serii błędów restrukturyzacyjnych i prywatyzacyjnych – stwierdzili w piątek przedstawiciele „Solidarności”, dodając, że resort skarbu nie powinien niepowodzeń uzasadniać kryzysem na światowych rynkach.

Gorąco było także w sprawie Stoczni Gdańsk. Stoczniowcy postanowili pikietować do niedzieli w tej sprawie pod domem premiera Donalda Tuska w Gdańsku. Chodzi o to, że ISD Polska, które sprawuje kontrolę operacyjną nad gdańskim zakładem, planuje zwolnienia. „Solidarność” nie przysporzyła sobie jednak poparcia w ten sposób. Po stronie rządu i premiera opowiedział się nawet prezydent Lech Kaczyński. – Protestować można, a nawet trzeba, ale nie pod prywatnym mieszkaniem – skomentował. Zaznaczył, że protesty nie powinny w żaden sposób uderzać w rodzinę Donalda Tuska.