Zmiany przepisów nie pomogą strefom

Sposobem na przetrwanie kryzysu w specjalnych strefach ekonomicznych miała być zgoda na ograniczanie zatrudnienia. Resort gospodarki poszedł jednak za daleko

Publikacja: 10.09.2009 08:05

Zainteresowanie inwestorów lokowaniem projektów w specjalnych strefach ekonomicznych znacząco spadło

Zainteresowanie inwestorów lokowaniem projektów w specjalnych strefach ekonomicznych znacząco spadło.

Foto: Archiwum

Nowelizowana ustawa o specjalnych strefach ekonomicznych miała pomóc zagranicznym inwestorom przetrwać kryzys i załamanie produkcji. Tymczasem przygotowywany przez Ministerstwo Gospodarki projekt może im mocno zaszkodzić, zmiany są bowiem coraz bardziej restrykcyjne.

[srodtytul]Topniejące procenty[/srodtytul]

Jeszcze w marcu resort chciał pozwolić inwestorom na 40-procentowe cięcia planowanych etatów, jeśli firmy z powodu kryzysu zostały zmuszone do drastycznego ograniczenia produkcji. Przedsiębiorcy mogliby dzięki temu uniknąć niepotrzebnych kosztów lub zmniejszyć straty. Tnąc miejsca pracy bez takiej zgody musieliby zwrócić pomoc publiczną.W maju, po konsultacjach międzyresortowych wielkość cięć zaczęła topnieć. Najnowsza wersja, która jeszcze w tym miesiącu trafi pod obrady Rady Ministrów, została okrojona do zaledwie 25 proc.

W pierwszym półroczu zakładano, że zgody na cięcia etatów może domagać się nawet co dziesiąta firma działająca w SSE. Problem dotyczyłby więc ponad 100 przedsiębiorstw, a liczba redukowanych miejsc pracy liczona byłaby w tysiącach. Największe cięcia dotyczyłyby sektorów szczególnie wrażliwych na kryzys i załamanie eksportu – elektroniki użytkowej, producentów sprzętu AGD oraz firm przemysłu motoryzacyjnego. Duża część wniosków mogłaby napłynąć m.in. z Wałbrzyskiej SSE.

Według spółek administrujących strefami, zgoda na zmniejszenie planowanego zatrudnienia powinna leżeć w gestii ministra gospodarki. Tymczasem po ustanowieniu sztywnego limitu nie można wykluczyć, że niektórzy inwestorzy zdecydują o wycofaniu się z Polski.

[srodtytul]Czarny PR[/srodtytul]

– Rząd szykuje sobie czarny PR. Jeśli ograniczenia uderzą w duży koncern, sprawa pogorszy notowania Polski wśród zagranicznych inwestorów – ostrzega prezes jednej ze stref. Mało zezwoleń

Emocje wywołuje też kwestia obejmowania strefami nowych gruntów. W przypadku włączania terenów prywatnych zaostrzone zostały kryteria związane z wielkością zatrudnienia. Firmom nie będzie wolno obniżać zaplanowanej wcześniej liczby pracowników. Taki zapis odstraszy nowych inwestorów.

Pod znakiem zapytania stoi także możliwość odliczania przez firmy w strefach strat z lat ubiegłych. Zabiegają o to administratorzy SSE, gdyż poza nimi nie ma z tym kłopotu. – Do ubiegłego roku problem takich strat mógł dotyczyć ponad jednej trzeciej inwestorów strefowych. Teraz może być ich więcej – mówi prezes Katowickiej SSE Piotr Wojaczek. Niechętne wprowadzeniu odliczeń do stref jest Ministerstwo Finansów. Wśród inwestorów pojawiła się opinia, że wpływ na bardziej restrykcyjny niż pierwotnie zakładano charakter zmian w przepisach mogą mieć sygnały zwiastujące koniec recesji.

We wszystkich 14 SSE łączna liczba zezwoleń wydanych w pierwszych sześciu miesiącach tego roku spadła o prawie połowę – do 59 w porównaniu ze 102 wydanymi od stycznia do końca czerwca 2008 roku.

Gospodarka krajowa
Polska wśród liderów AI w regionie. Biznes ma jednak pewne „ale”
Gospodarka krajowa
Tusk spotkał się ze zespołem Brzoski. Upraszczanie przepisów będzie „stałą filozofią”
Gospodarka krajowa
Premier na GPW. Znów duże oczekiwania i znów duże rozczarowanie rynku
Gospodarka krajowa
To ta projekcja inflacji przekonała RPP do obniżki stóp procentowych
Gospodarka krajowa
Adam Glapiński, prezes NBP: RPP jest skłonna dalej obniżać stopy procentowe
Gospodarka krajowa
Niespodzianka. RPP obniżyła stopy procentowe