W czołowej 500 jest ich już blisko 200 (o 12 więcej niż rok temu). To one odpowiadają też za ponad jedną trzecią łącznych przychodów Lista „Europa 500” przygotowana przez „Rzeczpospolitą”, firmę doradczą Deloitte i redakcje w kilku krajach została zaprezentowana na rozpoczętym wczoraj XIX Forum Ekonomicznym w Krynicy.
„Polskie Davos”, które potrwa do soboty, jest pierwszym po wakacjach i jednocześnie największym w regionie spotkaniem ludzi polityki i biznesu. Organizatorzy forum spodziewają się wzrostu liczby gości w porównaniu z ubiegłym rokiem o około 15–20 proc., do 2 tysięcy. Uczestnicy forum będą reprezentowali 65 krajów, nie tylko europejskich, ale także z Azji i Ameryki Północnej.
Wczoraj na specjalnej gali wręczono nagrody dla liderów biznesu w regionie. Przy tworzeniu tegorocznej listy pod uwagę zostało wziętych 1041 spółek z 18 krajów. W wynikach tych przedsiębiorstw nie widać, że zmagają się one z kryzysem gospodarczym. Blisko 80 proc. przedsiębiorstw zanotowało bowiem wzrost przychodów, średnio o jedną piątą.
– Największy wzrost przychodów odnotowała branża energetyczna. Najbardziej dynamiczny widać w największych przedsiębiorstwach branży na Litwie, Ukrainie, Węgrzech i Polsce – komentuje Tomasz Ochrymowicz, parter w firmie doradczej Deloitte.Jednak zyskała nie tylko ta branża, wzrósł też poziom przychodów pozwalający na znalezienie się w całym zestawieniu. Aby znaleźć się na ubiegłorocznej liście wystarczyło mieć 400 mln euro przychodów, obecnie to już o 60 mln euro więcej.
Na liście „Europa 500” widać silną reprezentację polskich firm. W zestawieniu znalazło się ich 188, kolejne są Czechy z 69 i Węgry z 60. Niekwestionowanym liderem firm niefinansowych jest PKN Orlen, z kolei wśród towarzystw ubezpieczeniowych jeszcze bardziej wyprzedza konkurencję PZU.