Wczoraj ich wątpliwości próbował rozwiać podczas posiedzenia Komisji Finansów Publicznych Dominik Radziwiłł, wiceminister finansów.
– Projekt budżetu jest do zaakceptowania, ale kłopotem jest poziom zadłużenia państwa. Dlatego poprosiliśmy MF, by zobowiązało się do przedstawienie najpóźniej w grudniu planu jego zmniejszenia – mówił poseł Sławomir Neumann z PO.
Gorąca dyskusja toczyła się między innymi wokół poziomu finansowania zagranicznego. Ma ono wynieść prawie 21,2 mld zł (ponad jedną czwartą całego finansowania), wobec niespełna 10 mld zł wstępnie planowanych na ten rok. Zdaniem opozycji to bardzo ryzykowne, uzależnia nas między innymi od wahań kursowych.
Radziwiłł i PO przekonywali, że to dobre rozwiązanie. – Inaczej zabieralibyśmy pieniądze polskiej gospodarce, zmniejszając np. środki na kredyty dla firm – mówił Neumann. Posłowie mieli wątpliwości dotyczące m.in. zakładanej wysokości stopy bezrobocia, wysokości deficytu finansów publicznych oraz realizacji zaplanowanych na przyszły rok wpływów z prywatyzacji.
Zdaniem Radziwiłła, mimo że w tym roku nie dojdzie do planowanej sprzedaży Enei, w dalszym ciągu możliwe jest osiągnięcie 37 mld zł przychodów ze sprzedaży spółek do końca 2010 r. – Brak prywatyzacji Enei to nie najlepszy sygnał, jednak nie przesądzałbym, że będzie rzutował na kolejne prywatyzacje – powiedział Radziwiłł.PiS krytykował wyprowadzanie poza budżet części zadłużenia. – Jak pokazują dotychczasowe doświadczenia, emisja obligacji na drogi przez Krajowy Fundusz Drogowy jest droższa niż obligacji skarbowych.