Zaskoczeniem okazały się przede wszystkim wyniki eksportu. Od kilku miesięcy jego wartość w przeliczeniu na euro rosła w tempie przekraczającym 20 proc. W lipcu roczny wzrost przyhamował do 16 proc.Ekonomiści wiążą gorszy wynik przede wszystkim ze słabszym popytem w Niemczech. Pewien wpływ na obniżenie dynamiki eksportu miała również mniejsza niż w lipcu ubiegłego roku liczba dni roboczych. Wcześniej te czynniki wskazywano jako powody słabszych, niż oczekiwano, wyników polskiego przemysłu.

– Najnowsze dane o koniunkturze w strefie euro i w Polsce sygnalizują, że spowolnienie dynamiki polskiego eksportu utrzyma się w kolejnych miesiącach – skomentował Jakub Borowski, główny ekonomista Invest-Banku.Zdaniem analityków BRE Banku w sierpniu, po wygaśnięciu jednorazowych czynników, dane o handlu zagranicznym powinny być już nieco lepsze.

Z danych NBP wynika, że w lipcu praktycznie zamarł napływ do Polski bezpośrednich inwestycji zagranicznych (154 mln euro to w głównej mierze efekt pozostawienia zysków w polskich filiach zagranicznych koncernów). Za to inwestycje portfelowe zwiększyły się o 3,3 mld euro – głównie za sprawą nabywców obligacji.