– Oczekujemy, że w kolejnym miesiącu inflacja osiągnie dno na poziomie około 0,5 proc. rok do roku – komentuje Katarzyna Rzentarzewska z Erste Group Research. – Siła nabywcza konsumentów się zwiększa, ale pozostają oni ostrożni w wydatkach, ponieważ poprawa sytuacji gospodarczej stoi pod znakiem zapytania. Stąd brak presji inflacyjnej – dodaje. Niskiemu wzrostowi cen sprzyja też sytuacja zewnętrzna i spadek cen surowców.
W kwietniu inflacja po raz trzeci miesiąc z rzędu była poniżej dolnej granicy celu inflacyjnego określonego przez Radę Polityki Pieniężnej (2,5 proc. plus/minus 1 punkt proc.). W marcu ceny konsumpcyjne wzrosły (rok do roku) o 1 proc., w lutym o 1,3 proc., a w styczniu o 1,7 proc.
– Prawdopodobieństwo, że inflacja pozostanie wyraźnie poniżej celu w średnim okresie jest wysokie. W połączeniu z rozczarowującymi danymi o PKB za I kw. oczekujemy kolejnej obniżki na najbliższym posiedzeniu RPP – podkreśla Rzentarzewska. Podobnie uważa większość ekonomistów. – Dane o inflacji i PKB skłonią Radę do cięcia stóp w czerwcu oraz lipcu łącznie o 50 punktów bazowych i na tym cykl łagodzenia polityki pieniężnej się zakończy – uważa Piotr Łysienia, ekonomista Banku Pocztowego.
Na spadek wskaźnika inflacji w kwietniu w porównaniu z marcem złożyły się głównie niższe ceny paliw (spadek o 1 proc. miesiąc do miesiąca), umiarkowany wzrost cen żywności (0,4 proc.) i opłat związanych z użytkowaniem mieszkań (0,1 proc.). Wysoki wzrost cen odzieży i obuwia o 3,3 proc. był do przewidzenia przy otwarciu sezonu, za to zaskoczeniem okazał się silny (o 2 proc.) wzrost cen w kategorii rekreacja i kultura. W stosunku rocznym największy wpływ miały ceny w kategoriach: żywności (wzrost o 1,7 proc.), mieszkania (wzrost o 1,1 proc.), łączność (spadek o 7,3 proc.), odzież i obuwie (spadek o 5,1 proc.) oraz transport (spadek o 2,2 proc.).