Nowa ustawa o BFG może dobić polskie banki

Będący na etapie konsultacji i uzgodnień projekt zmian zwiększy koszty działalności kredytodawców. Według ZBP nawet o 6 mld zł rocznie.

Aktualizacja: 23.04.2015 07:32 Publikacja: 23.04.2015 06:00

Nowa ustawa o BFG może dobić polskie banki

Foto: GG Parkiet

Kiedy w 2014 r. Bankowy Fundusz Gwarancyjny wyznaczył opłatę roczną i ostrożnościową dla banków, było pewne, że obniży to wyniki branży. Rekordowe stawki to jednak nic wobec kolejnego ryzyka. Chodzi o projekt ustawy o BFG, systemie gwarantowania depozytów oraz przymusowej restrukturyzacji.

Gigantyczne koszty

Ma on na na celu przeniesienie na polski grunt unijnych przepisów o restrukturyzacji banków. Obecnie projekt jest na etapie konsultacji.

Najwięcej obaw budzą wysokie opłaty banków. Docelowy poziom funduszu na cele gwarantowania depozytów ustalono na 2,8 proc. środków gwarantowanych (według unijnych regulacji wystarczy 0,8 proc., już dziś wynosi on w Polsce 2 proc.), a funduszu na restrukturyzację banków na 1,4 proc. (UE radzi 1 proc., fundusz będzie budowany od zera).

– Ta nadgorliwość wydaje się nieuzasadniona, gdyż może powodować zagrożenie systemowe dla sektora bankowego – mówi „Parkietowi" Jerzy Bańka, wiceprezes ZBP.

„Banki będą ponosić bardzo wysokie obciążenie finansowe – można szacować, że będzie to 12 mld zł w ciągu dwóch lat. Nawet w porównaniu z wysokimi opłatami na BFG w 2015 r. wzrost obciążeń będzie astronomiczny. Należy bowiem pamiętać, że dotyczy to systemu gwarancyjnego bez opłat na system restrukturyzacji i uporządkowanej likwidacji" – pisze w piśmie ZBP. – Uszczupli to środki banków, które mogłyby być przeznaczone na rozwój akcji kredytowej – dodaje Bańka.

Ucierpią klienci banków

Obawy budzi też termin na wprowadzenie nowych rozwiązań. Ten został ustalony na koniec 2017 r. „Data wydaje się zbyt wczesna, m.in. w kontekście etapu prac nad ustawą" – zauważa KNF.

ZBP dziwi też podejście do SKOK-ów, gdzie poziom opłat ma być taki sam (w ujęciu procentowym), ale termin docelowy to aż 2028 r. „Stanowi to naruszenie równych zasad konkurowania, stwarzając kasom możliwość oferowania lepszych warunków swoim klientom" – podkreśla ZBP.

Zdaniem analityków wprowadzenie takich restrukcyjnych przepisów w tak szybkim tempie jest raczej mało możliwe. – Gdyby jednak do tego doszło, koszty biznesu w Polsce byłyby na tyle duże, że część zagranicznych banków mogłaby się wycofać z rynku, a proces konsolidacji instytucji nabrałby tempa - prognozuje Michał Sobolewski, analityk DM BOŚ. – Mówimy o kosztach w wysokości 40 proc. zysku netto rocznie. Ucierpiałyby głównie banki, które mają dużo depozytów. Dziś bowiem poziom opłat uzależniony jest od aktywów ważonych ryzykiem (czyli głównie kredytów – red.), a w nowych przepisach jest mowa o środkach gwarantowanych, czyli depozytach. Ostatecznie ucierpią klienci, na których banki mogą przerzucić część poniesionych kosztów – dodaje Marta Czajkowska-Bałdyga, analityk DM BPS.

Łukasz Dajnowicz z KNF mówi: – Konsultacje pomogą wypracować ostateczne rozwiązanie. Istotna jest unijna dyrektywa jako punkt odniesienia oraz czas osiągnięcia i wysokość proponowanych progów. Kluczowe będzie stanowisko członków Komitetu Stabilności Finansowej oraz banków. Do ostatniej upadłości banku w Polsce doszło w 2001 r.

[email protected]

Gospodarka krajowa
PMI dla polskiego przemysłu w dół. Optymizm w branży dawno tak nie tąpnął
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Gospodarka krajowa
Inflacja w Polsce wyraźnie w dół. Jest najniższa od miesięcy
Gospodarka krajowa
Podatek katastralny w Polsce? „Nieodzowny”
Gospodarka krajowa
Rynek usług ładowania e-aut czeka konsolidacja
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku
Gospodarka krajowa
Co gryzie polskiego konsumenta?
Gospodarka krajowa
Spółki toną w raportach. Deregulacja chce to zmienić. Znamy szczegóły postulatów