W tym czasie Polacy nie mogą dać sobie wmówić, że kryzys w strefie euro to wyłącznie konsekwencja tego, że niektóre społeczeństwa żyły ponad stan. To także skutek wprowadzenia jednej waluty w grupie bardzo zróżnicowanych gospodarek.

To, że Polska, dysponująca wciąż własną walutą, której kurs dostosowuje się do zmiennych warunków ekonomicznych, jako jedyny kraj Unii Europejskiej nie wpadła w minionych latach w recesję i nadal wyróżnia się tempem wzrostu gospodarczego, nie jest przypadkiem. Nic dziwnego, że dziś 60 proc. Polaków woli zachować złotego, podczas gdy dekadę temu przeciwko wprowadzeniu euro był tylko co piąty obywatel.