Wartość produkcji przemysłowej jest nieco wyższa niż rok temu. To dobre wiadomości po tym, jak miesiąc wcześniej otarła się o spadki. Ale recesja w budownictwie trwa. Statystyczny skok w górę Wartość produkcji przemysłowej w październiku była o 0,6 proc. wyższa niż rok temu, liczona w cenach stałych. A bez uwzględnienia czynników sezonowych powędrowała w górę z – 5,2 proc. we wrześniu do 4,6 proc. w październiku. – Porównanie tych dwóch danych GUS wskazuje wyraźnie „winnego" dobrego wyniku przemysłu w październiku. Jest nim większa niż przed rokiem liczba dni roboczych – tłumaczy Tomasz Kaczor, główny ekonomista BGK. Jego zdaniem aktywność produkcyjna wciąż jest w słabej kondycji. Zwraca za to uwagę na wyraźny spadek inflacji PPI do 1 proc. w skali roku. Wynik odzwierciedla silną konkurencję na rynku. – Firmy najwyraźniej agresywnie wykorzystują każdą możliwość obniżenia kosztów (np. w postaci tańszego transportu) do poprawienia swojej pozycji konkurencyjnej, obniżając ceny wyrobów gotowych – dodaje Kaczor. Jednak Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek, główna ekonomistka PKPP Lewiatan, dodaje: – Przemysł złapał ponownie oddech. I co ważne, w stosunku do października 2011 roku wzrost produkcji odnotowano aż w 27 (spośród 34) działach przemysłu, a spadek tylko w siedmiu działach. Są to niestety branże eksportowe: produkcja metali – o 8,4 proc., motoryzacja – o 4,9 proc. oraz meble – o 4,5 proc.

Budownictwo w dołku W recesji znajduje się natomiast sektor budowlano-montażowy, choć sytuacja branży nie jest tak dramatyczna jak miesiąc wcześniej. Jej produkcja spada od czerwca. Brak środków publicznych i wyhamowanie inwestycji sprawiają, że w tym roku, jak i w przyszłym, ciężko będzie wyjść z dołka. W październiku odnotowano znaczący wzrost dynamiki produkcji budowlano-montażowej do -3,6 proc. w skali roku z najniższego od 2,5 roku poziomu –17,8 proc. we wrześniu. Jakub Borowski, główny ekonomista Kredyt Banku, uważa, że wzrost produkcji można określić jako rachityczny. Jego zdaniem w listopadzie spadki w budownictwie będą jednocyfrowe, ale w grudniu znacznie poważniejsze. Szacuje, że wzrost gospodarczy w IV kwartale może wynieść mniej niż  1?proc. – Produkcja jest w trendzie stagnacyjnym. W listopadzie zaobserwujemy spadek produkcji w ujęciu miesięcznym, a w ujęciu rocznym dynamika powróci w okolice zera – uważa Ignacy Morawski, główny ekonomista PBP. – Dane te pokazują, że ryzyko recesji w Polsce nie narasta, ale absolutnie nie zmieniają mojej bazowej prognozy wyraźnego spowolnienia wzrostu PKB – w okolice 1–1,5 proc. na przełomie 2012 i 2013 r. Przemysł unika recesji ze względu na efekty „wypychania" części produkcji za granicę, ale w tym samym czasie budownictwo będzie w mocnym trendzie spadkowym, a usługi ucierpią na stagnacji konsumpcji. Zdaniem analityków RPP obniży stopy także w grudniu.

[email protected]