Resort nie podaje, kiedy się zakończą, ale jak dowiadujemy się nieoficjalnie, być może już dzisiaj efekty trafią na posiedzenie Rady Ministrów. Wcześniej premier Donald Tusk zapowiadał, że w tym tygodniu podejmie decyzję o tym, czy nowelizować budżet.

– W budżecie państwa nie ma jednej czy dwóch pozycji, które możne bezboleśnie przyciąć na duże kwoty. Uzyskanie oszczędności rzędu 10 mld zł jest jednak możliwe – uważa Elżbieta Suchocka-Roguska, była wiceminister finansów odpowiedzialna za budżet. – Ale wymaga to szczegółowej analizy dotychczasowej realizacji wydatków – dodaje. Zdaniem minister w tej sposób można ograniczyć wydatki na inwestycje. – Jeśli np. przetarg w danym projekcie nie został jeszcze rozpisany, to wiadomo, że w tym roku jego realizacja nie ruszy – tłumaczy.

W tym roku w budżecie na inwestycje zaplanowano 16,4 mld zł, a po maju wykonano je w 12,7 proc. (w zeszłym roku po maju także było to ok. 12 proc., a cały rok skończył się na 87 proc., czyli ok. 2 mld zł oszczędności). Największym budżetem na inwestycje (ok. 8 mld zł) dysponuje minister obrony narodowej. Tomasz Siemoniak zapowiedział, że zaakceptuje propozycje nawet znaczących redukcji pod warunkiem, że nie dotkną one zakupów najnowocześniejszego uzbrojenia i sprzętu, od których zależy uzyskiwanie nowych zdolności bojowych sił zbrojnych. Sporym budżetem inwestycyjnym zarządza też resort transportu (ok. 2,9 mld zł). Ale  jego przedstawiciele nie chcą się wypowiadać na temat ewentualnych cięć.

Wydatki bieżące jednostek budżetowych – na wynagrodzenia, utrzymanie biur i floty samochodowej, podróże, remonty – to ok. 62,5 mld zł. Zdaniem ekspertów można je ściąć o ok. 5 proc., co przyniosłoby ok. 3 mld zł oszczędności. Ograniczenie zaś o 10 proc. rezerw celowych to efekt rzędu 1,3 mld zł.