Polityka pieniężna: Stopa 2,5 proc. i basta

Prezes NBP Marek Belka tłumaczy, że Rada Polityki Pieniężnej, chcąc upuścić trochę bańki na papierach skarbowych, dała rynkom sygnał, że na dalsze obniżki stóp procentowych nie ma co liczyć.

Aktualizacja: 11.02.2017 00:05 Publikacja: 24.07.2013 06:09

Marek Belka, prezes NBP, zapowiada koniec obniżek stóp procentowych

Marek Belka, prezes NBP, zapowiada koniec obniżek stóp procentowych

Foto: Archiwum

W lipcu RPP zakończyła trwający od listopada 2012 r. cykl obniżek stóp procentowych. Główna stopa wynosi 2,5 proc.

Belka dodaje, że obecny, historycznie niski poziom stóp procentowych Rada chciałaby utrzymać przez dłuższy czas. W ocenie prezesa NBP, ma to ustabilizować oczekiwania inwestorów krajowych i zagranicznych. Belka przyznaje, że decyzja o końcu cięć stóp procentowych miała być sygnałem dla przedsiębiorców, którzy myślą o zaciągnięciu kredytu na cele inwestycyjne. Jak mówi, to powinien być dla nich znak, że mają na to najlepszy moment od lat.

Rostowski powinien być jak kamikadze

- rozmowa "Rz" z prezesem NBP dostępna na

ekonomia.rp.pl

Reklama
Reklama

Prezes banku centralnego uważa, że najgorszy czas w gospodarce minął.  Ale to nie znaczy, że idzie coś nadzwyczaj?dobrego. Po­wol­ne odbudowywanie po­pytu wewnętrznego i dal­sza ekspansja polskiego eksportu będzie według niego następować, z tym że powoli. Jak mówi, dziś nie mamy stuprocentowej pewności, że w IV kwartale tego roku wzrost PKB będzie bliski 2 proc. i nastąpi kontynuacja tego ożywienia, ale symptomy ożywienia widzi.

Belka odpowiada też na liczne sugestie przedstawicieli rządu, że stopy procentowe w Polsce powinny być jeszcze niższe. Ostatnio wicepremier?Janusz Piechociński powiedział, że główna stopa powinna spaść nawet do 1 proc. W odpowiedzi prezes NBP ostrzega, że igranie ze stopami procentowymi może być niebezpieczne, ponieważ mogą m.in. wpłynąć na nadmierne osłabienie złotego.

Marek Belka podkreśla, że RPP nie chce zdestabilizować rynku walutowego i rynku papierów skarbowych. Zbyt niskie stopy procentowe spowodowałyby, że polskie podmioty nie byłyby zainteresowane inwestowaniem w dług rządowy. Zagraniczne wówczas totalnie zdominowałyby rynek, bo w dalszym ciągu to 3 proc. byłoby lepszą lokatą niż blisko zero na rynku obligacji euro. W efekcie wytworzyła się pewnego rodzaju bańka na rynku obligacji – wyjaśnia.

Odnosząc się do podwyższenia deficytu w tegorocznym budżecie Marek Belka twierdzi , że z punktu widzenia gospodarki nie ma żadnego powodu, by dalej go ograniczać. Cięcia budżetowe czy podwyżki podatków na krótką metę wywołują obniżenie tempa wzrostu, czyli pogłębienie problemów gospodarki. Ci, którzy nie mogą się finansować na rynkach kapitałowych - czyli wiele krajów południa Europy - muszą to robić. Polska natomiast nie.

Gospodarka krajowa
GUS zrewidował inflację za sierpień w górę. Wciąż to jednak najmniej od dawna
Gospodarka krajowa
Grzegorz Maliszewski, Bank Millennium: Mamy silny przyrost wydatków społecznych
Gospodarka krajowa
Będzie nowy wehikuł do finansowania obronności
Gospodarka krajowa
Tak ma się rozwijać Polska
Gospodarka krajowa
Żółta kartka od Fitch
Gospodarka krajowa
Andrzej Domański: Powody decyzji Fitcha są jasne. To weta prezydenta Karola Nawrockiego
Reklama
Reklama