Coface ocenia, że niskie ceny ropy mogą utrzymać się przynajmniej przez kilkanaście kwartałów. Nadprodukcja tego surowca może prowadzić do nowych wstrząsów na rynku, cięć wynagrodzeń w branży naftowej i zmniejszania tam liczby etatów. Ożywienie inwestycyjne w branży paliwowej może nastąpić dopiero w 2016 r. Na spadku cen ropy będą przede wszystkim korzystały gospodarki importujące ten surowiec, czyli m.in. spora część rynków wschodzących. Doświadczy tego również Polska, choć w przypadku naszego kraju wpływ niższych cen paliw będzie umiarkowany, m.in. ze względu na problemy sektora transportowego.
- Na niższych cenach ropy korzysta sektor transportowy, ale w przypadku polskich przewoźników nie sposób nie zauważyć negatywnego wpływu niższego wolumenu eksportu na Wschód i przepisów o objęciu minimalnym wynagrodzeniem kierowców pracujących na linii Polska-Niemcy. Trudności płatnicze w sektorze transportowym potwierdzają statystyki upadłościowe. To właśnie ta branża generowała największą dynamikę upadłości w 2014 r. - wskazuje Sielewicz.