W okresie styczeń–kwiecień 2015 r. wpływy z tzw. podatku giełdowego wyniosły 759,5 mln zł – wynika z informacji Ministerstwa Finansów przygotowanej dla „Parkietu". Kwota ta dotyczy rozliczeń podatkowych z przychodów uzyskanych ze zbycia papierów wartościowych w 2014 r. Nie są to jeszcze ostateczne wpływy do tegorocznego budżetu z podatku giełdowego, ale co ciekawe, są porównywalne z wpływami uzyskanymi w takim samym okresie w 2014 r. (z rozliczeń za 2013 r.). Wówczas było to 756,1 mln zł. Nie oznacza to jednak, że inwestorzy giełdowi w 2014 r. na obrocie akcjami i innymi papierami zarobili tyle, ile w 2013 r.
Były też straty
Jak przypomina Mirosław Kachniewski, prezes Stowarzyszenia Emitentów Giełdowych, podatek płacony jest tylko od zrealizowanych zysków, czyli sprzedanych walorów. Nie mówi więc wszystkiego o efektywności giełdowych inwestycji. Nie uwzględnia także strat, jakie ponieśli inni inwestorzy. Przykładowo w 2013 r. podatnicy zadeklarowali, że ich dochody ze zbycia papierów wartościowych wyniosły 5,1 mld zł (od czego płaci się podatek), a straty 1,76 mld zł (przychody ogółem wyniosły zaś 94,6 mld zł, a koszty uzyskania przychodu 91,1 mld zł). W 2014 r. mogło być więc tak, że poszczególne osoby sporo zarobiły na giełdzie, ale zyski inwestorów jako ogółu były niższe niż w 2013 r.
– Termin sprzedaży aktywów i uzyskane korzyści lub straty są sprawą indywidualną. A koniunktura na giełdzie w 2014 r. raczej nie sprzyjała dużym zyskom – zauważa Robert Brzoza, analityk Domu Maklerskiego PKO BP. W 2014 r . stopa zwrotu indeksu WIG wyniosła 0 proc., a w 2013 r. plus 8 proc.
– Jeszcze większe różnice widać w indeksie małych i średnich spółek sWIG80, a to właśnie w aktywa tych firm inwestorzy indywidualni inwestują najmocniej – dodaje Brzoza. W 2014 r. indeks ten spadł o 16 proc., podczas gdy w 2013 r. wzrósł o 37 proc.
Słaby podatek z odsetek
Trudno przewidzieć, jakie zyski mogą inwestorzy uzyskać w tym roku. O ile eksperci jeszcze miesiąc temu oczekiwali trwalszego ożywienia na warszawskim parkiecie, o tyle dziś trudno o jednoznaczne perspektywy. Kondycja polskiej gospodarki co prawda nie zmieniła się zasadniczo i wciąż znajduje się na ścieżce wzrostowej, ale zmieniło się otoczenie. Po wyborach prezydenckich rośnie ryzyko zmiany koalicji rządzącej i dotychczasowej polityki gospodarczej (w tym ryzyko np. wprowadzenia podatku od aktywów bankowych). – Mamy też kolejne odsłony greckiej tragedii. Dopóki ta kwestia się nie rozstrzygnie, trudno o oceny dla warszawskiej giełdy – dodaje Brzoza.