Pomimo ambitnych zapowiedzi menedżerów i wygórowanych rekomendacji analityków, spółki z sektora bankowego są – jak dotąd – najgorszą tegoroczną inwestycją na warszawskiej giełdzie.
Inwestorzy boją się PiS
Notowaniom banków zaszkodziły czynniki zewnętrzne (negocjacji Grecji z wierzycielami, kryzys ukraiński), jak i wewnętrzne (wysoka opłata na Bankowy Fundusz Gwarancyjny, niskie stopy procentowe oraz spadek stawki interchange). Wreszcie, akcjonariusze spółek z tej branży ucierpieli wskutek propozycji lidera sondaży przedwyborczych – partii Prawo i Sprawiedliwość. Będący dziś w opozycji PiS zapowiada, że kiedy dojdzie do władzy dokona przewalutowania kredytów we frankach szwajcarskich po kursie z dnia ich zaciągnięcia oraz wprowadzi drugi co do wielkości podatek od aktywów bankowych w Europie (wyższy jest tylko podatek na Węgrzech, ale i tam planowana jest jego redukcja).
Pierwsze z nich może zabrać jednorazowo nawet 35–40 mld zł zysku banków. Za sprawą drugiego, spółki z branży co roku oddadzą do budżetu państwa ponad 6 mld zł, czyli przeszło 40 proc. rocznego zysku całego sektora.
Zdaniem analityków rozwiązanie przełoży się na niższą podaż kredytów, wzrost tempa konsolidacji w sektorze oraz zwiększenie opłat i prowizji od usług bankowych. Co więcej, zwrot z aktywów niektórych banków będzie ujemny i w efekcie będą one potrzebowały dokapitalizowania, a w skrajnych przypadkach – mogą upaść. Byłaby to pierwsza upadłość polskiego banku komercyjnego od 2000 r., kiedy to bankructwo ogłosił Bank Staropolski.
Gorzej niż w 2008 r.
Negatywnie o obu tych rozwiązaniach wypowiadają się także menedżerowie polskich banków. Krzysztof Rosiński, szef Getin Noble Banku, nie ma wątpliwości: proponowane rozwiązania mogą tylko zaszkodzić. – Uważam, że taki scenariusz skończyłby się armagedonem na rynku finansowym, jakiego nie było w najgorszym momencie kryzysu w 2008, 2009 r. – prognozuje szef szóstego co do wartości aktywów banku w Polsce. – Nie sądzę jednak, aby politycy i regulatorzy poszli w tym kierunku, jeżeli tylko będą podejmować decyzje w sposób przemyślany. Teoretycznie możemy się spodziewać przewalutowania po niższym kursie niż obecny. Wszystko to będzie jednak loterią. Należy pamiętać, że raty kredytów we franku są nadal w wysokości zbliżonej do tych z momentu udzielenia, gdyż stopy procentowe we franku są ujemne. Dodatkowo prezes banku centralnego Szwajcarii przekonuje, że CHF jest mocno przewartościowany i może w przyszłości zdecydowanie się osłabić. Co do podatku, to wydaje mi się, że zostanie on wprowadzony, trudno jednak ocenić, ile będzie wynosił – podkreśla Rosiński.