Przyspieszenie wzrostu PKB, głównie ze względu na silnie rosnące inwestycje, było tym milszą niespodzianką, że zostało osiągnięte w warunkach niekorzystnego otoczenia zewnętrznego.
Czy po dobrym początku polską gospodarkę czeka równie dobra dalsza część roku? Opublikowane do tej pory dane dają podstawy do umiarkowanego optymizmu.
Koniunktura w otoczeniu zewnętrznym polskiej gospodarki, po lekkim zrywie w pierwszej połowie tego roku, powinna się stabilizować. Wzrost gospodarczy w Niemczech w latach 2015–2017 prognozuje się na 1,5–1,8 proc. rocznie, natomiast w całej strefie euro na 1,5–1,7 proc. O dodatkowy silny impuls popytowy z rynków zagranicznych może być więc trudniej. Główną siłą napędową polskiej gospodarki pozostanie zatem popyt krajowy.
W tym obszarze pozytywnie będą się wyróżniały inwestycje w środki trwałe. W przeciwieństwie do 2014 r., a także boomu inwestycyjnego z lat 2007–2008, filarem wzrostu inwestycji będą nakłady na maszyny i urządzenia, a nie inwestycje infrastrukturalne. Wciąż wysokie wykorzystanie mocy wytwórczych w połączeniu z systematycznie rosnącym popytem, dobrą sytuacją finansową firm, niskimi cenami surowców energetycznych, a także niskimi stopami procentowymi będzie wspierało decyzje inwestycyjne firm. Choć utrzymanie wzrostu z początku roku (inwestycje w maszyny i urządzenia w I kw. wzrosły o 25,5 proc. rok do roku) będzie trudne, skłonność do inwestycji powinna pozostać wysoka. Potwierdzają to wyniki badania NBP, według których udział firm planujących podjęcie w ciągu najbliższego kwartału nowego przedsięwzięcia rozwojowego wzrósł do 25,5 proc., co jest najwyższym wynikiem od kryzysu z lat 2008–2009. Dodatkowo coraz więcej przedsiębiorstw w trakcie prowadzenia inwestycji decyduje się na rozszerzenie ich skali. W ramach inwestycji budowlanych w defensywie będą inwestycje infrastrukturalne, gdyż wygasa napływ środków z UE z perspektywy finansowej 2007–2013. Dobrze powinien natomiast sobie radzić sektor budownictwa mieszkaniowego. Wzrost liczby pozwoleń na budowę i liczby rozpoczętych budów mieszkań w pierwszym półroczu tego roku o odpowiednio 13,0 i 11,2 proc. r./r. daje podstawy do utrzymania wzrostu inwestycji w budynki i budowle w kolejnych kwartałach.
Na ścieżce wzrostowej utrzyma się też konsumpcja prywatna, wspierana przez poprawę na rynku pracy oraz wzrost dochodów gospodarstw domowych. Już teraz słabnące obawy przez utratą zatrudnienia i lepsza ocena sytuacji finansowej pozytywnie wpływają na nastroje gospodarstw domowych. W zakresie konsumpcji nie sposób pominąć spadku cen detalicznych (deflacji), który stanowił istotne wsparcie dochodów realnych w minionych trzech kwartałach. Co prawda kolejne kwartały przyniosą powrót inflacji, ale powinna ona pozostawać na relatywnie niskim poziomie – poniżej celu banku centralnego – co najmniej do końca 2016 r.