Wzrost umiarkowany, ale zrównoważony

Początek tego roku zaskoczył nawet optymistów. Wzrost gospodarczy w I kwartale sięgnął 3,6 proc. rok do roku, podczas gdy pod koniec 2014 r. spodziewano się wyniku na poziomie 2,9 proc.

Aktualizacja: 06.02.2017 21:07 Publikacja: 21.07.2015 06:00

Grzegorz Maliszewski, główny ekonomista Banku Millennium

Grzegorz Maliszewski, główny ekonomista Banku Millennium

Foto: Archiwum

Przyspieszenie wzrostu PKB, głównie ze względu na silnie rosnące inwestycje, było tym milszą niespodzianką, że zostało osiągnięte w warunkach niekorzystnego otoczenia zewnętrznego.

Czy po dobrym początku polską gospodarkę czeka równie dobra dalsza część roku? Opublikowane do tej pory dane dają podstawy do umiarkowanego optymizmu.

Koniunktura w otoczeniu zewnętrznym polskiej gospodarki, po lekkim zrywie w pierwszej połowie tego roku, powinna się stabilizować. Wzrost gospodarczy w Niemczech w latach 2015–2017 prognozuje się na 1,5–1,8 proc. rocznie, natomiast w całej strefie euro na 1,5–1,7 proc. O dodatkowy silny impuls popytowy z rynków zagranicznych może być więc trudniej. Główną siłą napędową polskiej gospodarki pozostanie zatem popyt krajowy.

W tym obszarze pozytywnie będą się wyróżniały inwestycje w środki trwałe. W przeciwieństwie do 2014 r., a także boomu inwestycyjnego z lat 2007–2008, filarem wzrostu inwestycji będą nakłady na maszyny i urządzenia, a nie inwestycje infrastrukturalne. Wciąż wysokie wykorzystanie mocy wytwórczych w połączeniu z systematycznie rosnącym popytem, dobrą sytuacją finansową firm, niskimi cenami surowców energetycznych, a także niskimi stopami procentowymi będzie wspierało decyzje inwestycyjne firm. Choć utrzymanie wzrostu z początku roku (inwestycje w maszyny i urządzenia w I kw. wzrosły o 25,5 proc. rok do roku) będzie trudne, skłonność do inwestycji powinna pozostać wysoka. Potwierdzają to wyniki badania NBP, według których udział firm planujących podjęcie w ciągu najbliższego kwartału nowego przedsięwzięcia rozwojowego wzrósł do 25,5 proc., co jest najwyższym wynikiem od kryzysu z lat 2008–2009. Dodatkowo coraz więcej przedsiębiorstw w trakcie prowadzenia inwestycji decyduje się na rozszerzenie ich skali. W ramach inwestycji budowlanych w defensywie będą inwestycje infrastrukturalne, gdyż wygasa napływ środków z UE z perspektywy finansowej 2007–2013. Dobrze powinien natomiast sobie radzić sektor budownictwa mieszkaniowego. Wzrost liczby pozwoleń na budowę i liczby rozpoczętych budów mieszkań w pierwszym półroczu tego roku o odpowiednio 13,0 i 11,2 proc. r./r. daje podstawy do utrzymania wzrostu inwestycji w budynki i budowle w kolejnych kwartałach.

Na ścieżce wzrostowej utrzyma się też konsumpcja prywatna, wspierana przez poprawę na rynku pracy oraz wzrost dochodów gospodarstw domowych. Już teraz słabnące obawy przez utratą zatrudnienia i lepsza ocena sytuacji finansowej pozytywnie wpływają na nastroje gospodarstw domowych. W zakresie konsumpcji nie sposób pominąć spadku cen detalicznych (deflacji), który stanowił istotne wsparcie dochodów realnych w minionych trzech kwartałach. Co prawda kolejne kwartały przyniosą powrót inflacji, ale powinna ona pozostawać na relatywnie niskim poziomie – poniżej celu banku centralnego – co najmniej do końca 2016 r.

Erozja dochodów realnych w wyniku przyspieszenia inflacji powinna być częściowo neutralizowana przez przyspieszenie dynamiki płac nominalnych w kolejnych kwartałach, choć nie będzie ono silne. Na rynku pracy wciąż silniejszą pozycję mają pracodawcy, a nie pracownicy, a spadkowi bezrobocia towarzyszy umiarkowana presja płacowa. Mimo obniżki stopy bezrobocia do poziomu najniższego od początku 2009 r. dynamika płac w sektorze przedsiębiorstw w pierwszej połowie tego roku wyniosła 3,6 proc. r./r. w ujęciu nominalnym, wobec 3,7 proc. w całym 2014 r. Najbliższe miesiące nie powinny przynieść istotnej zmiany w tym zakresie. Z badań NBP wynika, że w III kw. tego roku zwiększyć wynagrodzenia planuje zaledwie 15,4 proc. przedsiębiorstw, a średnia wysokość planowanych podwyżek powinna wynieść 5,1 proc.

Za pewnym przyspieszeniem dynamiki wynagrodzeń przemawia jednak to, że coraz więcej przedsiębiorstw wskazuje na problemy ze znalezieniem pracownika. W pierwszych trzech miesiącach tego roku liczba wolnych miejsc pracy wzrosła o 37,6 proc. wobec I kw. roku poprzedniego, zaś liczba nowo utworzonych wolnych miejsc pracy była aż o 41,6 proc. wyższa niż przed rokiem. Ale skala napięć na rynku pracy wciąż jest daleka od sytuacji sprzed kryzysu, kiedy płace rosły w tempie dwucyfrowym.

Polska gospodarka ma zatem szanse na utrzymanie się na ścieżce zrównoważonego wzrostu, opartego na popycie krajowym. W całym bieżącym roku wzrost PKB może wynieść 3,8 proc., podczas gdy zaledwie sześć miesięcy temu konsensus rynkowy wskazywał na wzrost rzędu 3,4 proc. Warte podkreślenia jest zrównoważenie wzrostu, który będzie osiągany w warunkach niskiego – choć stopniowo rosnącego – deficytu na rachunku obrotów bieżących, niskiej inflacji i bezpiecznej sytuacji w finansach publicznych. W drugiej połowie tego roku dynamika PKB może osiągnąć 4 proc., choć jej utrzymanie na tym poziomie w dalszej perspektywie będzie trudne bez dodatkowego impulsu z otoczenia zewnętrznego. Szczególnie że w 2016 r. niekorzystnie na wyniki polskiej gospodarki oddziaływać będą efekty wysokiej bazy statystycznej w związku z tegorocznym ożywieniem inwestycji w środki trwałe, a także wygaszenie napływu środków z poprzedniej perspektywy finansowej UE.

To właśnie otoczenie zewnętrzne pozostaje głównym ryzykiem dla perspektyw polskiej gospodarki, choć uspokojenie sytuacji wokół Grecji i szanse na uruchomienie trzeciego programu pomocy dla niej ustabilizują strefę euro, przynajmniej w krótkiej perspektywie.

Publikacja jest częścią projektu „Konkurs na Najlepszych Analityków Makroekonomicznych". Przedstawione w artykule opinie są wyrazem osobistych poglądów autora i nie powinny być interpretowane w żaden inny sposób.

Gospodarka krajowa
S&P widzi ryzyka geopolityczne, obniżył prognozę wzrostu PKB Polski
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka krajowa
Czego boją się polscy ekonomiści? „Czasu już nie ma”
Gospodarka krajowa
Ludwik Kotecki, członek RPP: Nie wiem, co siedzi w głowie prezesa Glapińskiego
Gospodarka krajowa
Kolejni członkowie RPP mówią w sprawie stóp procentowych inaczej niż Glapiński
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka krajowa
Ireneusz Dąbrowski, RPP: Rząd sam sobie skomplikował sytuację
Gospodarka krajowa
Sławomir Dudek, prezes IFP: Polska ma najwyższy przyrost długu w Unii