Indeks cen konsumpcyjnych (CPI) spadł w październiku o 0,8 proc. rok do roku, tak samo jak miesiąc wcześniej. Spośród 22 ankietowanych przez „Parkiet" ekonomistów tylko jeden liczył się z takim odczytem. Mediana prognoz zakładała, że deflacja wyhamowała do 0,7 proc.
Poniedziałkowy odczyt CPI to dopiero wstępny szacunek GUS, więc może zostać skorygowany przy okazji publikacji bardziej szczegółowych danych o dynamice cen (w połowie miesiąca). Ale we wrześniu, gdy urząd statystyczny po raz pierwszy sporządził tzw. szybki szacunek dynamiki cen, okazał się on trafny.
Argument dla gołębi
Deflacja utrzymuje się w Polsce od lipca ub.r. Począwszy od lutego, systematycznie jednak hamowała. Jej wrześniowe pogłębienie do 0,8 proc. rocznie z 0,6 proc. w sierpniu ekonomiści zgodnie uznali za przejściowe. Październikowa niespodzianka tej oceny nie zmienia. – Najpóźniej w styczniu roczna dynamika CPI będzie już zdecydowanie dodatnia – wskazuje Piotr Kalisz, główny ekonomista banku Citi Handlowy. – Spodziewamy się gwałtownego powrotu zwyżek CPI do około 1 proc. rok do roku w I kwartale 2016 r., głównie z powodu efektów bazowych – wtóruje mu Rafał Benecki, główny ekonomista ING Banku Śląskiego. Przy założeniu, że ceny ropy naftowej ustabilizują się na obecnych poziomach, na początku przyszłego roku zaczną rosnąć w porównaniu rok do roku.
Ale powrót dynamiki cen do celu inflacyjnego NBP (2,5 proc. z dopuszczalnymi odchyleniami o 1 pkt proc. w każdą stronę) oddali się zapewne w czasie. Zdaniem Beneckiego najnowsze prognozy Instytutu Ekonomicznego NBP, które w zarysie zostaną przedstawione w środowym komunikacie Rady Polityki Pieniężnej, mogą pokazać, że cel inflacyjny nie zostanie zrealizowany jeszcze przez dwa lata. – RPP w nowym składzie wykorzysta to jako argument na rzecz cięcia stóp procentowych – wskazuje ekonomista.
Wsparcie niepotrzebne
Do głębokich zmian w składzie RPP dojdzie w styczniu i lutym. Kończą się wówczas kadencje ośmiu z 10 członków tego gremium. Ich następców wybiorą Sejm, Senat i prezydent. Od kiedy wybory parlamentarne wygrało Prawo i Sprawiedliwość, którego politycy nie kryją, że życzyliby sobie łagodniejszej polityki pieniężnej, przybywa ekonomistów prognozujących, że w nowym składzie RPP obniży stopy procentowe. Spośród 22 ekonomistów (bądź zespołów) uczestniczących w comiesięcznej ankiecie „Parkietu" ośmiu spodziewa się, że już pod koniec marca główna stopa NBP będzie wynosiła 1,25 lub 1 proc. w porównaniu z 1,5 proc. obecnie.