Tegoroczne zmiany w Radzie Polityki Pieniężnej są prawie zakończone. Spośród dziewięciu zwykłych członków (w połowie roku zmieni się jeszcze prezes NBP, który zarazem jest przewodniczącym Rady) brakuje już tylko jednego – będzie nim prawdopodobnie prof. Jerzy Żyżyński, obecnie poseł PiS, ale Sejm może nie zdążyć go powołać przed najbliższym posiedzeniem RPP, które rozpocznie się w czwartek, a zakończy w piątek.
Ekonomiści długo sądzili, że to posiedzenie przyniesie obniżkę stóp procentowych, w tym stopy referencyjnej NBP, nawet o 0,5 pkt proc., do 1 proc. Te oczekiwania były podyktowane wypowiedziami polityków PiS, że wśród sterników polityki pieniężnej chętnie widzieliby „gołębie". Dotychczasowe wypowiedzi członków RPP – a głos zabrali już wszyscy – sugerują, że są oni za utrzymaniem stóp na obecnym poziomie. W efekcie obecnie tylko dwóch spośród 23 ankietowanych przez „Parkiet" ekonomistów spodziewa się, że w piątek polityka pieniężna zostanie złagodzona (kolejnych siedmiu uważa, że stopy spadną na którymś z kolejnych tegorocznych posiedzeń).
Deflacja na drugim planie
Choć najbliższe posiedzenie niemal z pewnością nie przyniesie zmian w polityce pieniężnej, i tak będzie istotne. Interesujące jest w szczególności to, jak nowy skład Rady odniesie się do decyzji Europejskiego Banku Centralnego, który dzień wcześniej najprawdopodobniej obniży głębiej poniżej zera stopę depozytową oraz rozszerzy program skupu obligacji za wykreowane pieniądze (QE), a także jakie wnioski wyciągnie z najnowszych prognoz Instytutu Ekonomicznego NBP, które najprawdopodobniej pokażą, że realizacja celu inflacyjnego znów odsunęła się w czasie.
Z wypowiedzi członków RPP wynika jednak, że przedłużająca się deflacja (utrzymuje się od lipca 2014 r.) nie jest dla nich powodem do niepokoju. Jak argumentują, krajowa polityka pieniężna nie ma wielkiego wpływu na ceny surowców i płodów rolnych na globalnych rynkach, a to jest główna przyczyna spadku indeksu cen konsumpcyjnych w Polsce. Skoro nie deflacja, to co może być dla nowej RPP wyzwaniem?
Sześcioletnie epoki
Każdy z dotychczasowych trzech składów RPP (ten organ NBP istnieje od 1998 r.) działał w innych warunkach i w związku z tym stawiał sobie nieco inne zdania. Pierwsza Rada skupiała się przede wszystkim na obniżeniu inflacji, która w początkach jej urzędowania była wciąż na dwucyfrowym poziomie. Nadzorowała też przejście od sztywnego do płynnego kursu złotego, co początkowo wymagało zmasowanych interwencji na rynku walutowym. Uwolnienie kursu pozwoliło Radzie przejść z początkiem 1999 r. na strategię bezpośredniego celu inflacyjnego. Od 2004 r. cel ten pozostaje na obecnym poziomie 2,5 proc. z dopuszczalnymi odchyleniami o 1 pkt proc. w każdą ze stron.