„Rada podtrzymuje ocenę, że w świetle dostępnych danych i prognoz obecny poziom stóp sprzyja utrzymaniu polskiej gospodarki na ścieżce zrównoważonego wzrostu oraz pozwala zachować równowagę makroekonomiczną" – napisano w komunikacie. Gremium to po raz pierwszy od stycznia obradowało w pełnym, dziesięcioosobowym składzie.
RPP przyznała, że trwająca w Polsce od lipca 2014 r. deflacja utrzyma się też „w najbliższych kwartałach". W marcu, jak wynika z wstępnych szacunków GUS, indeks cen konsumpcyjnych (CPI) spadł o 0,9 proc. rok do roku, po zniżce o 0,8 proc. w lutym. Tymczasem RPP ma za zadanie utrzymywać dynamikę CPI w pobliżu 2,5 proc. rocznie. W środowym komunikacie Rada podkreśliła, że „do spadku cen przyczyniają się nadal głównie czynniki zewnętrzne, w szczególności wcześniejszy silny spadek cen surowców". Na to źródło deflacji RPP nie ma wpływu.
Na konferencji prasowej po posiedzeniu RPP jej przewodniczący Marek Belka, prezes NBP, powiedział, że członkowie tego gremium dyskutowali na temat adekwatności różnych miar dynamiki cen. Można to rozumieć jako sugestię, że CPI wyolbrzymia skalę deflacji. Mierzona wskaźnikiem HICP, obliczanym przez Eurostat, dynamika cen jest bowiem tylko nieznacznie ujemna, a mierzona tzw. deflatorem PKB jest wyraźnie dodatnia.
Tym, co Radę niepokoi, jest spadek poniżej zera tzw. inflacji bazowej, nieobejmującej cen energii i żywności. Belka podkreślił jednak, że w kontekście dynamicznego wzrostu polskiej gospodarki, w szczególności wyraźnej poprawy sytuacji na rynku pracy, nawet to nie jest argumentem na rzecz poluzowania polityki pieniężnej. – Nie mogę powiedzieć, żebyśmy w ostatnim miesiącu zbliżyli się do obniżki stóp – oświadczył Belka.
W ocenie większości ekonomistów stopy procentowe w Polsce pozostaną na niezmienionym poziomie co najmniej do końca roku. – Okres transmisji niższych stóp procentowych na inflację jest na tyle długi (trzy–cztery kwartały), że potencjalna obniżka mogłaby oddziaływać dopiero po wyjściu z deflacji, stąd nie ma ona sensu – zauważył Rafał Benecki, główny ekonomista ING Banku Śląskiego.