Unikanie podatków w majestacie prawa

Aż 30 proc. firm, które odnotowały stratę, nie korzysta z możliwości odliczenia jej od podstawy opodatkowania CIT w kolejnych latach. To jednak nie oznacza, że mechanizm ten nie jest nadużywany.

Publikacja: 24.09.2018 10:23

Unikanie podatków w majestacie prawa

Foto: Adobestock

Do takich wniosków prowadzi raport „Stracić, aby zyskać?", przygotowany przez ekonomistów z ośrodka badawczego GRAPE.

- Rozliczanie straty to mechanizm zgoła absurdalny. Jeśli firma ma stratę, nie płaci podatku – to jest zrozumiałe. Ale gdy dzięki stracie w jednym roku może też nie płacić podatku w kolejnych latach, uzyskuje kosztowny dla finansów publicznych przywilej, którego nie mają inni podatnicy – podsumowuje w rozmowie z „Rz" dr hab. Joanna Tyrowicz, jedna z autorek raportu. - Ten mechanizm stwarza też zachętę do pompowania kosztów, aby uniknąć opodatkowania – dodaje ekonomistka z Wydziału Nauk Ekonomicznych UW.

„Spośród 75 tys. firm, które przebadaliśmy, ponad 66 proc. zanotowało przynajmniej w jednym badanym roku stratę, co uprawniło je do odliczeń od podstawy opodatkowania w następnych latach, czyli obniżenia faktycznie płaconych podatków w okresach dodatniej rentowności" – czytamy w opracowaniu. Spośród tych 66 proc. uprawnionych firm jedynie 70 proc. skorzystało z mechanizmu rozliczenia straty.

W ocenie ekonomistów GRAPE to odsetek zastanawiająco niski, bo rozliczenie straty nie jest skomplikowaną procedurą. W świetle polskiego prawa stratę poniesioną w danym roku można odliczyć od zysków w kolejnych pięciu latach (maksymalnie 50 proc. na rok). Wymaga to wypełnienia tylko jednego dodatkowego formularza. Dlaczego firmy nie korzystają z tego instrumentu powszechnie?

Autorzy raportu przyznają, że nie znają badań ankietowych, które pozwalałyby odpowiedzieć na to pytanie. Możliwe jednak, że część firm po prostu nie zdaje sobie sprawy z tego, że mają taką możliwość. „Możliwe, że w przypadku części podmiotów sama strata jest pokłosiem kreatywnego podejścia do księgowania kosztów i z czystej przyzwoitości korzystają one z możliwości rozliczenia straty. Wykazanie straty może też być postrzegane jako prowokowanie kontroli skarbowej, czego z uwagi na kłopotliwość unikać wolą nawet najuczciwsi przedsiębiorcy" – zauważają ekonomiści.

Podczas gdy z perspektywy przedsiębiorstw rozliczanie straty to instrument bardzo atrakcyjny finansowo, z perspektywy finansów publicznych jest kosztowny. Ministerstwo Finansów oceniało, że w 2015 r. mechanizm ten ograniczył wpływy do budżetu z tytułu CIT o 2,6 mld zł. Dla porównania, podatek ten przynosi rocznie około 30 mld zł.

Ekonomiści GRAPE zauważają w tym kontekście, że choć firmy nie korzystają z rozliczania straty powszechnie, to jednocześnie wiele z nich tego mechanizmu nadużywa. „To oczywista oczywistość, że wobec takich zachęt w systemie podatkowym strategiczne obliczanie podstawy opodatkowania przynosi wymierne korzyści: rotując przychody i koszty pomiędzy podmiotami, można znacząco obniżyć stopę opodatkowania" – tłumaczą.

Autorzy raportu oceniają, że o takim „strategicznym" wykorzystaniu mechanizmu rozliczania straty świadczyć zdaje się to, że małe firmy korzystają z niego równie często, co duże. W tej pierwszej grupie podmiotów przesuwanie kosztów z firmy do firmy, aby ograniczyć łączną wartość zobowiązań podatkowych, ułatwiają powiązania personalne. Drugie zaś działają często w ramach grup kapitałowych.

Rodzime przedsiębiorstwa korzystają z mechanizmu rozliczania straty równie często, co firmy z kapitałem zagranicznym, „co podważa tezę o częstszym unikaniu opodatkowania przez te drugie" – zwracają uwagę ekonomiści.

Nawet gdyby polski rząd uznał, że mechanizm rozliczania straty daje firmom zbyt duże pole do unikania podatków, trudno byłoby tę lukę zamknąć. – Taki mechanizm istnieje w wielu krajach. Kraj, który chciałby jednostronnie tę możliwość zlikwidować, musiałby się liczyć z odpływem firm – ocenia Joanna Tyrowicz.

Ekonomistka zwraca uwagę, że wykorzystywanie mechanizmu carry forward w celu optymalizacji zobowiązań podatkowych ma negatywne konsekwencje dla wiarygodności kredytowej firm. - Firma, która odnotowała stratę, jest dla banku mniej wiarygodna. Powszechność stosowania tego mechanizmu może więc częściowo tłumaczyć, dlaczego przedsiębiorstwa w Polsce tak rzadko posiłkują się kredytem bankowym. To spowalnia ich możliwości rozwoju i wymusza na nich sięganie po droższe metody finansowania, np. kredyt kupiecki zamiast obrotowego – wyjaśnia.

Gospodarka krajowa
NBP w październiku zakupił 7,5 ton złota
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka krajowa
Inflacja w listopadzie jednak wyższa. GUS zrewidował dane
Gospodarka krajowa
Stabilny konsument, wiara w inwestycje i nadzieje na spokój w otoczeniu
Gospodarka krajowa
S&P widzi ryzyka geopolityczne, obniżył prognozę wzrostu PKB Polski
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka krajowa
Czego boją się polscy ekonomiści? „Czasu już nie ma”
Gospodarka krajowa
Ludwik Kotecki, członek RPP: Nie wiem, co siedzi w głowie prezesa Glapińskiego