Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Odczyt ten okazał się bliski przeciętnych szacunków ekonomistów ankietowanych przez „Parkiet" (7,3 proc.). Sądzili, że wzrost importu towarów zwolnił do 7,3 proc. rok do roku, z 10,3 proc. w lipcu. Tymczasem według poniedziałkowych danych wartość importu zwiększyła się o 11,2 proc. rok do roku.
Sierpień był już 10. z rzędu miesiącem, w którym dynamika importu przewyższała dynamikę eksportu. To najdłuższa taka passa od dekady. W 2008 r. import napędzany był przez wzrost cen ropy naftowej oraz silny popyt krajowy, m.in. inwestycyjny. W tym roku jest podobnie. Jednocześnie wzrost eksportu w ostatnich miesiącach nieco wyhamował wskutek spowolnienia w gospodarce strefy euro. – Tempo wzrostu eksportu oraz importu utrzymuje się na wysokich poziomach, co świadczy o tym, że wpływ osłabienia koniunktury w strefie euro na polski handel pozostaje na razie ograniczony – zaznacza Kamil Łuczkowski, ekonomista z Pekao.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Inflacja w lipcu w Polsce spadła do 3,1 proc. r./r. – poinformował w czwartek Główny Urząd Statystyczny (GUS) w szybkim szacunku.
Inflacja konsumencka wyniosła 3,1% w ujęciu rocznym w lipcu 2025 r., według wstępnych danych, podał Główny Urząd Statystyczny (GUS). W stosunku do poprzedniego miesiąca ceny towarów i usług konsumpcyjnych wzrosły o 0,3%, podał też GUS.
Choć przedsiębiorcy śledzą temat inwestycji zbrojeniowych, większość nie widzi bezpośredniego przełożenia rosnących budżetów na swoją działalność. Dla wielu z nich zwiększone wydatki na obronność oznaczają przede wszystkim presję kosztów, a nie impuls inwestycyjny.
MFW pozostawił bez zmian prognozę wzrostu PKB Polski: 3,2 proc. w 2025 r. i 3,1 proc. w 2026 r. Zrewidował w górę prognozy dla gospodarki globalnej – wzrost PKB w 2025 r. wyniesie 3,0 proc., a w 2026 przyspieszy do 3,1 proc.
Początek roku przyniósł ożywienie inwestycji. Ale nastroje w przedsiębiorstwach są skrajnie różne. Jeśli krajowy, a przede wszystkim zagraniczny biznes prywatny nie zmieni nastawienia, oczekiwany boom może nie nastąpić.
- Firmy liczyły pod koniec 2024 r., że odbicie koniunktury będzie silniejsze, tymczasem zmiany są powolne. To zaczyna przekładać się na decyzje kadrowe – mówi Marta Petka-Zagajewska, dyrektorka Biura Analiz Makroekonomicznych w PKO Banku Polskim.