Szef NBP, Adam Glapiński zapowiada obniżkę stóp procentowych. Według analityków PKO BP – banku, gdzie głównym akcjonariuszem jest Skarb Państwa – taka decyzja może przynieść efekty dopiero w dłuższym okresie. Tymczasem potrzebne są działania, których efekty będą lepsze i przede wszystkim szybsze.
- Skuteczność polityki pieniężnej w ogóle i polityki stóp procentowych w szczególności mierzona jest zazwyczaj co najmniej w średnim okresie. Dopiero wtedy widać efekty przechodzenia impulsu monetarnego przez kanały transmisji (zarówno tradycyjne, tzw. neoklasyczne, tj. konsumpcji, inwestycji i kursu walutowego, jak i przez nowy, szeroko pojęty kanał kredytowy). W przypadku próby przeciwdziałania gospodarczym reperkusjom epidemii koronawirusa skutki działań muszą być jednak widoczne tu i teraz, dlatego zaczynamy od analizy krótkoterminowych efektów coraz bardziej prawdopodobnej decyzji Rady o obniżce stóp - oceniają analitycy PKO BP.
„Wyjątkowe warunki w których obecnie funkcjonuje gospodarka, jak również charakterystyka krajowego sektora bankowego oznaczają, że obniżka stóp nie tylko nie pomoże gospodarce, ale może spowodować wymierne szkody. W naszej ocenie istnieje szereg innych działań, których zastosowanie przez NBP przyniosłoby szybsze i lepsze efekty" – oceniają ekonomiści PKO BP w niedzielnej analizie.
Według ekspertów obniżka stóp nie tylko nie wzmocni akcji kredytowej ani w okresie pandemii, ani w następującym po niej ożywieniu, ale może wręcz (poprzez destabilizację sektora, a w szczególności najmniejszych banków, w przypadku których marża odsetkowa to jeszcze ważniejsza składowa dochodów i które nie mają siły rynkowej, żeby ją łatwo podnieść) dodatkowo zachwiać osłabioną gospodarką.
Co w takim razie mógłby zrobić Narodowy Bank Polski?