W styczniu 2021 r. ceny towarów i usług konsumpcyjnych wzrosły o 2,7 proc. w porównaniu ze styczniem 2020 r. – wynika ze wstępnych danych GUS przedstawionych w poniedziałek. Ekonomiści spodziewali się średnio, że inflacja sięgnie 2,4 proc.
Najbardziej rok do roku wzrosły ceny w kategorii „mieszkanie" – aż o 6,4 proc. (w grudniu wzrost wynosił 6,2 proc.); żywność, napoje alkoholowe i wyroby tytoniowe zdrożały o 1,3 proc. (w grudniu o 1,5 proc.), zaś w kategorii „transport" ceny spadły o 3,7 proc. (w grudniu spadek wynosił 5,7 proc.)
W stosunku do grudnia 2020 r., towary i usługi konsumpcyjne ogółem podrożały w styczniu 2021 r. o 1,2 proc.
Dane o styczniowej inflacji są niepełne, mają charakter wstępny ze względu na coroczną rewizję wag w koszyku inflacji, zostaną prawdopodobnie zrewidowane w marcu, więc to wszystko ogranicza możliwości wnioskowania. – Nie mniej, uważamy, że zwiększenie tempa wzrostu cen w kategorii „mieszkanie" było przede wszystkim skutkiem wzrostu cen energii elektrycznej oraz podwyżek opłat za wywóz śmieci – zaznacza Jakub Olimpra ekonomista Credit Agricole Bank Polska S.A
Zastanawiający może być za to spadek dynamiki w kategorii „żywność, napoje bezalkoholowe i alkoholowe oraz wyroby tytoniowe". Nastąpił on mimo wprowadzonych od 1 stycznia br. podatków cukrowego oraz od tzw. małpek (czyli alkoholu w niewielkich butelkach), a także tzw. podatku handlowego. - Wskazuje to, że w styczniu musiało dojść do silnego spadku dynamiki cen w części kategorii żywnościowych, prawdopodobnie w kategoriach „mięso" oraz „warzywa", co z nadwyżką skompensowało wspomniany dodatni wpływ wprowadzonych w styczniu podatków – zauważa Olimpra.