Nie ma stanu wyjątkowego na rynku pracy

W styczniu stopa bezrobocia rejestrowanego wzrosła do 6,5 proc. z 6,2 proc. w grudniu. To jej największa zwyżka od kwietnia, czyli apogeum wiosennych restrykcji związanych z epidemią Covid-19. Taki przyrost bezrobocia w styczniu jest jednak zjawiskiem normalnym.

Publikacja: 23.02.2021 11:07

Nie ma stanu wyjątkowego na rynku pracy

Foto: Bloomberg

GUS potwierdził we wtorek szacunki Ministerstwa Rozwoju, Pracy i Technologii z początku lutego, wedle których stopa bezrobocia rejestrowanego wzrosła w styczniu do najwyższego od niemal trzech lat poziomu 6,5 proc., z 6,2 proc. w grudniu i 6,1 proc. w poprzednich sześciu miesiącach.

Choć ten wzrost stopy bezrobocia łatwo powiązać ze styczniowym paraliżem dużej części gospodarki w związku z drugą falą Covid-19, w rzeczywistości było to zjawisko sezonowe. Wskaźnik ten wzrósł o 0,3 pkt proc., tak samo jak w styczniu poprzednich czterech lat.

Według danych GUS w styczniu w urzędach pracy zarejestrowanych było 1090 tys. osób bezrobotnych, o 44 tys. więcej niż w grudniu. W tym świetle styczniowy wzrost bezrobocia był w 2021 r. najmniejszy od co najmniej 2000 r. W 2020 r. na początku roku przybyło 56 tys. bezrobotnych, rok wcześniej 54 tys., a w 2018 r. 52 tys.

O sporej odporności rynku pracy na drugą falę epidemii i wprowadzone przez rząd ograniczenia aktywności ekonomicznej świadczą też wyniki Badania Aktywności Ekonomicznej Ludności (BAEL). Wynika z nich, że w IV kwartale 2020 r. stopa bezrobocia zmalała do 3,1 proc. z 3,3 proc. kwartał wcześniej (stopa BAEL obejmuje osoby, które deklarują, że nie mają pracy, ale jej aktywnie poszukują; część osób zarejestrowanych w urzędach jako bezrobotne nie spełnia tej definicji).

Większość ekonomistów uważa, że w kolejnych miesiącach stopa bezrobocia będzie malała zgodnie z wzorcem sezonowym. Część z nich ostrzega jednak, że sytuacja na rynku pracy może się pogorszyć w dalszej części roku, gdy w firmach, które skorzystały w trakcie pandemii z rządowej pomocy, wygasać zaczną wymogi utrzymania zatrudnienia. Odmrożenie gospodarki może również sprawić, że na rynek pracy zaczną wracać osoby, które czasowo wpadły do kategorii nieaktywnych zawodowo (czyli nie pracujących i nie szukających pracy).

- Okres wiosenny, a potem letni, powinien przynieść spadek stopy bezrobocia, ale to, jak duża będzie ta zmiana, zależało będzie od rozwoju sytuacji epidemiologicznej. W mojej ocenie, jeśli nastąpi otwarcie gospodarki (najwcześniej w II kwartale br.), to najprawdopodobniej wiele firm (zwłaszcza w gastronomii, hotelarstwie, branży eventowej i turystyce), będzie musiało się restrukturyzować, a to może prowadzić do wzrostu bezrobocia – skomentowała wtorkowe dane GUS Monika Kurtek, główna ekonomistka Banku Pocztowego. Według niej na koniec 2021 r. stopa bezrobocia będzie wynosiła tyle samo co w styczniu.

Gospodarka krajowa
Inflacja w maju jeszcze niższa. Nie przewidzieli tego nawet najwięksi optymiści
Gospodarka krajowa
Rząd przyjął założenia budżetu na 2026 r.
Gospodarka krajowa
Niewielu Polaków ma dodatkową pracę
Gospodarka krajowa
Kolejna obniżka stóp jesienią, w 2026 r. mniej cięć, niż się spodziewano
Gospodarka krajowa
Włochy w tyle i europejskie zarobki. Ekonomiści Pekao rysują scenariusz dla Polski
Gospodarka krajowa
Rafał Brzoska: Jestem propaństwowym romantykiem, a nie załatwiaczem czyichś interesów