Najbliższe posiedzenie RPP zaplanowano na środę. Ekonomiści są zgodni w ocenach, że na tym posiedzeniu stopa referencyjna NBP zostanie utrzymana na obowiązującym od maja ub.r. poziomie 0,1 proc. Większość z nich wciąż zresztą oczekuje, że do zaostrzenia polityki pieniężnej dojdzie najwcześniej w II połowie 2022 roku, gdy zmieni się niemal cały skład Rady, a prezes Adam Glapiński – jak sugerują wypowiedzi prezydenta RP Andrzeja Dudy – rozpocznie swoją drugą kadencję. Po piątkowym, wstępnym szacunku inflacji w kwietniu, przybywa jednak głosów, że kontynuowanie tak długo kryzysowej polityki pieniężnej będzie błędem.
Podczas swojej ostatniej wideokonferencji, na początku kwietnia, prezes Glapiński podkreślał, że przyspieszenie inflacji jest w dużej mierze podyktowane czynnikami przejściowymi, niezależnymi od koniunktury w Polsce i niewrażliwymi na zmiany polityki pieniężnej. W drugiej połowie roku, jak przekonywał, inflacja powinna zacząć zwalniać, a to oraz ogromna niepewność, którą powoduje wciąż pandemia COVID-19, przemawia za utrzymaniem łagodnej polityki pieniężnej. Składają się na nią rekordowo niskie stopy procentowe, strukturalne operacje otwartego rynku (SOOR), w ramach których NBP kupuje na rynku wtórnym obligacje skarbowe i gwarantowane przez skarb państwa, a od przełomu 2020 i 2021 r. także polityka kursowa, zorientowana na zapobieganie nadmiernej aprecjacji złotego.
- Jest stanowczo zbyt wcześnie, żeby w ogóle rozważać zacieśnienie polityki pieniężnej. To byłby ogromny błąd. Nie możemy wyhamować odbudowy gospodarki po pandemii. Dyskutowanie o tym, zanim ta odbudowa się zaczęła, byłoby absurdem – mówił prezes NBP i podkreślał, że „wszystkie inne banki centralne, które mogą być dla nas punktem odniesienia, utrzymują bardzo łagodną politykę pieniężną" świadome tego, że inflację podnosi odbicie cen surowców po załamaniu przed rokiem a także chwilowe zaburzenia w łańcuchach dostaw.
To stanowisko podziela większość członków Rady Polityki Pieniężnej, ale również większość ekonomistów przyznawała dotychczas, że na zaostrzanie polityki pieniężnej jest dziś stanowczo za wcześnie. Na antenie Parkiet TV mówił o tym w minioną środę Łukasz Tarnawa, główny ekonomista Banku Ochrony Środowiska.