W 2020 r. średnio w Polsce przebywało mniej imigrantów z Ukrainy niż w 2019 r. To niemal wyłącznie konsekwencja zahamowania imigracji krótkoterminowej w pierwszych miesiącach pandemii. Latem takich pracowników zza wschodniej granicy przyjeżdżało już tyle samo co w poprzednich latach. Jednocześnie ci, którzy przebywali nad Wisłą na początku pandemii, często zostawali dłużej niż początkowo planowali.
To wnioski opublikowanego we wtorek raportu ekonomistów z Narodowego Banku Polskiego, podsumowującego kolejne ankietowe badanie wśród imigrantów z Ukrainy. Tym razem dotyczyło ono Wrocławia i okolic, ale – jak podkreślają autorzy – niektóre tendencje, które były tam obserwowane, były zgodne z tym, co działo się w całym kraju.
„W czasie epidemii zmniejszyła się liczba imigrantów przyjeżdżających do Polski, ale osoby już przebywające w Polsce pozostały dłużej. W 2020 roku odsetek imigrantów, którzy przyjechali do Polski po raz pierwszy wynosił niecałe 23 proc. Dla porównania w 2018 roku odsetek ten wyniósł ok. 40 proc." – wskazują Paweł Strzelecki i Beata Dudek, autorzy raportu.
Wyniki badań, przeprowadzonych we Wrocławiu między sierpniem a październikiem 2020 r., potwierdzają tę zmianę charakteru imigracji. Ostatni pobyt ankietowanych Ukraińców w Polsce wynosił już niemal dwa lata, podczas gdy w badaniu z 2018 r. jedynie 1,2 roku.
W tym czasie ponad dwukrotnie (z 11 do 21 proc.) wzrósł odsetek imigrantów, których można określić jako osiadłych, tzn. takich, których pierwszy przyjazd do Polski miał miejsce ponad cztery lata przed badaniem, a ostatni pobyt trwał ponad rok. Odsetek imigrantów zmierzających do osiedlenia się, tzn. takich, którzy po raz pierwszy przyjechali mniej niż cztery lata przed badaniem, ale ostatni pobyt trwał ponad rok, wzrósł z niemal 30 do ponad 40 proc.