Czeka nas emocjonujący miesiąc

Wzrost produkcji przemysłowej, sprzedaży i płac był w kwietniu spektakularny. W dużej mierze przez efekt niskiej bazy odniesienia, ale nie tylko. W gospodarce zaczyna się boom.

Publikacja: 05.05.2021 14:26

 

GG Parkiet

Kilkunastoprocentowy wzrost produkcji sprzedanej przemysłu i sprzedaży detalicznej w marcu były tylko przedsmakiem tego, co przyniósł kwiecień. Ankietowani przez „Parkiet" ekonomiści przeciętnie szacują, że produkcja przemysłowa wystrzeliła w minionym miesiącu o 44 proc. rok do roku. To byłby wynik bez precedensu we współczesnej historii polskiej gospodarki. Dotychczasowy rekord, z marca 2004 r., to skok produkcji o niespełna 24 proc. rok do roku. Sprzedaż detaliczna, jak oceniają przeciętnie uczestnicy naszej ankiety, wzrosła z kolei realnie o niemal 26 proc. rok do roku. To również byłby wynik rekordowy. Dwucyfrowy był w kwietniu prawdopodobnie także wzrost przeciętnego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw.

Strukturalna zmiana w przemyśle

Wszystkie te wskaźniki będą pod silnym wpływem niskiej bazy odniesienia sprzed roku, gdy gospodarkę sparaliżowała pierwsza runda antyepidemicznych ograniczeń. Ale ekonomiści nie mają też wątpliwości, że gospodarka zaczyna się rozgrzewać. Świadectwem tego są rewidowane w górę prognozy wzrostu PKB w 2021 r. Miesiąc temu ekonomiści przeciętnie szacowali, że aktywność w polskiej gospodarce wzrośnie w tym roku o 4,1 proc., po spadku o 2,7 proc. w 2020 r. Obecnie mediana prognoz wynosi już 4,5 proc. Takie mniej więcej przewidywania mają obecnie wszystkie zespoły, które są na podium naszego konkursu prognostycznego po I kwartale br. (patrz tabela). – W II kwartale zanosi się na wyraźnie większe odbicie konsumpcji, niż dotąd oczekiwaliśmy. Obowiązujące wciąż antyepidemiczne restrykcje w znacznie mniejszym stopniu stłumiły popyt niż poprzednie – tłumaczy Jakub Borowski, główny ekonomista Credit Agricole Bank Polska, który oczekuje obecnie odbicia PKB w br. o 4,6 proc. zamiast o 3,6 proc. Równie istotnym powodem do optymizmu jest według niego strukturalna zmiana w globalnym przemyśle, którą wywołała pandemia Covid-19. Jak tłumaczy, część produkcji w ramach globalnych łańcuchów dostaw przesunęła się z innych krajów do Polski.

GG Parkiet

Ekonomiści z PKO BP, zwycięzcy konkursu prognoz „Parkietu" w 2020 r., którzy utrzymują prowadzenie także w tym roku, zwracają jednak uwagę na to, że aktywność w przemyśle stłumić mogły w kwietniu problemy firm z dostępnością komponentów. – Brak półprzewodników zamyka linie produkcyjne w motoryzacji, ogranicza przestrzeń do wzrostu produkcji w elektronice. Firmy przetwórcze wskazują na problemy z dostępnością stali, produktów chemicznych, materiałów drewnopochodnych i opakowań. Te braki uniemożliwiają szybkie odbicie wykorzystania mocy wytwórczych, podnoszą ceny produkcji, co zobaczymy w inflacji PPI, i według nas ograniczyły wzrost produkcji przemysłowej w kwietniu – tłumaczą.

Do wyższej inflacji trzeba przywyknąć

Konsekwencją żywiołowego odbicia aktywności w gospodarce, które rozpoczęło się, zanim jeszcze rząd poluzował antyepidemiczne restrykcje, w połączeniu z rosnącymi kosztami firm będzie nasilenie presji na wzrost cen. Już w kwietniu, jak wstępnie oszacował GUS, wskaźnik cen konsumpcyjnych (CPI) – główna miara inflacji w Polsce – wzrósł o 4,3 proc. rok do roku, po 3,2 proc. w marcu. To wynik powyżej skrajnych nawet szacunków ekonomistów ankietowanych przez „Parkiet". Przeciętnie spodziewali się oni, że inflacja przyspieszyła do 4 proc. rok do roku.

Do przyspieszenia inflacji przyczyniło się w dużej mierze odbicie cen ropy naftowej względem ubiegłorocznego dołka. Paliwa do prywatnych środków transportu podrożały o 28,1 proc. rok do roku, po zwyżce o 7,6 proc. w marcu. Jak szacuje Adam Antoniak, ekonomista z banku Pekao, takie przyspieszenie wzrostu cen paliw dodało do rocznej inflacji aż 1,1 pkt proc. To oznacza, że gdyby nie ten czynnik o przejściowym charakterze, wzrost CPI w kwietniu byłby podobny jak miesiąc wcześniej.

Mimo to ekonomiści dostrzegają coraz więcej powodów, aby sądzić, że inflacja utrwali się powyżej 3,5 proc., czyli górnej granicy pasma dopuszczalnych odchyleń od celu NBP (2,5 proc.), zamiast wyraźnie spaść w II połowie roku, jak dotąd w większości oczekiwali. Miesiąc temu uczestnicy naszego konkursu przeciętnie zakładali, że średnio w 2021 r. CPI będzie rósł w tempie 3,3 proc. rok do roku, podobnie jak w ub.r. Obecnie sądzą, że inflacja wyniesie średnio 3,6 proc., ale przybywa też głosów, że będzie w okolicy 4 proc. – W 2021 r. musimy się przyzwyczaić do podwyższonej inflacji, która na długi czas wypadła z pasma dopuszczalnych odchyleń od celu NBP – przyznają ekonomiści z PKO BP.

GG Parkiet

– Podwyższona inflacja w Polsce to, obok efektów niskiej bazy z 2020 r., również skutek rosnących cen usług i kosztów po stronie produkcji. W marcu wskaźnik cen produkcji sprzedanej (PPI) w Polsce przyspieszył do 3,9 proc. rok do roku z 2,2 proc. w lutym, w kwietniu wzrost PPI może być już blisko 5 proc. Rosną ceny surowców, na co nakładają się zaburzenia w łańcuchach dostaw. Wraz z otwieraniem się gospodarki dołoży się jeszcze silniejsza presja popytowa – tłumaczy Rafał Benecki, główny ekonomista ING Banku Śląskiego.

Przyspieszająca inflacja może mieć istotne konsekwencje rynkowe. Jedną z nich, już widoczną, jest nasilenie rynkowych oczekiwań na podwyżki stóp procentowych i związany z tym wzrost rentowności obligacji skarbowych. W piątek rentowność (porusza się w przeciwną stronę do cen) polskich dziesięciolatek po raz pierwszy od początku kwietnia 2020 r. przebiła 1,7 proc. W maju, jak przeciętnie przewidują ankietowani przez „Parkiet" ekonomiści, ustabilizuje się na tym mniej więcej poziomie.

Gospodarka krajowa
Ludwik Kotecki, członek RPP: Nie wiem, co siedzi w głowie prezesa Glapińskiego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka krajowa
Kolejni członkowie RPP mówią w sprawie stóp procentowych inaczej niż Glapiński
Gospodarka krajowa
Ireneusz Dąbrowski, RPP: Rząd sam sobie skomplikował sytuację
Gospodarka krajowa
Sławomir Dudek, prezes IFP: Polska ma najwyższy przyrost długu w Unii
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka krajowa
Wydatki świąteczne wciąż rosną, choć wolniej
Gospodarka krajowa
NBP: Aktywa rezerwowe wzrosły o 21 proc. rdr w listopadzie