Jednakże podaż dokręciła śrubę i nowe minima stały się faktem. Paryski indeks nie dość, że złamał linię trendu wzrostowego, to jeszcze aktywował podażową formację. Mowa o odwróconej fladze, która wskazuje na możliwość dalszych spadków. Według geometrii celem ma prawo okazać się strefa 7000 punktów. Taki scenariusz wymaga jednak aprobaty niedźwiedzi z Deutsche Boerse. DAX walczy na linii szyi G&R. Formacja ta jest już rozwinięta w 100 proc. i ostrzega przed mocniejszą przeceną. Druga i trzecia linia wciąż jest słaba, co dodatkowo zwiększa ryzyko pogłębienia spadków przez szeroki rynek. A jankeskie byki nie pomagają. Nasdaq Composite jest pod linią trendu wzrostowego. Gwiazda wieczorna wciąż straszy, a miejsca do spadków nadal jest sporo. S&P 500 jest na takich poziomach, z których zasięgi spadkowych fal wg Fibonacciego pokrywają się z kluczowymi ekstremami ostatnich lat. Zbieżność niezależnych poziomów wsparcia sprawia, że długoterminowe baribale z Wall Street mogą szukać okazji dla siebie. Nad Wisłą także nie jest zbyt kolorowo. Złoty nie pomaga akcyjnym bykom. EUR/PLN zachowuje się podobnie jak rok temu.
Ostatnio WIG20 naruszył kolejne wsparcie. Formacja klina z podstawą 2161 także nie pomaga. MSCI Poland wyrysował formację G&R. O jej aktywacji będzie można dopiero mówić poniżej czerwcowej podłogi, ale i ten element rynkowej układanki jest na korzyść niedźwiedzi.