Pierwsza część środowej sesji zapowiadała udany dzień dla inwestorów. Indeks dużych spółek przekroczył nawet 2570 pkt, a stąd już tylko krok do tegorocznych maksimów, wyrysowanych w połowie maja na 2600 pkt. Co ciekawe, indeks dużych spółek wypychany był do góry przy neutralności banków. Krajowy rynek wspierały do tego inne indeksy europejskie, w tym niemiecki DAX. Po południu atmosfera na rynkach jednak oklapła. WIG20 z godziny na godzinę osuwał się pod własnym ciężarem, a na finiszu podaż postawiła kropkę nad „i”. Ostatecznie indeks dużych spółek zakończył dzień 0,23 proc. poniżej wtorkowego zamknięcia, tj. na poziomie 2541 pkt. O popołudniowym pogorszeniu notowań benchmarku zdecydowały m.in. wspomniane banki, których subindeks na koniec dnia znalazł się 0,58 proc. na minusie. Najgorzej jednak z dużych spółek zaprezentowało się Pepco Group.
Obraz techniczny WIG20 w krótkim terminie wygląda teraz mało zachęcająco. Już we wtorek ostrzeżeniem był długi górny cień. W środę indeks wyrysował świecę spadającej gwiazdy, która może być zapowiedzią końca czerwcowego odreagowania.
Krajowy rynek oczywiście nie był jedynym, który po niezłych kilku godzinach środowej sesji zaczął się następnie cofać. Podobnie zachował się też niemiecki DAX, a jednym z najsłabszych znów był francuski CAC 40, oscylujący w ostatnim czasie wokół poziomu zamknięcia 2023 r.