Po obiecującym początku notowań z każdą kolejną godziną zapał do zakupów akcji inwestorów handlujących w Warszawie stopniowo wygasał, co sprawiło, że indeksy roztrwoniły przewagę, lądując na finiszu sesji pod kreską. Odwrotu nie powstrzymały nawet optymistyczne nastroje na pozostałych europejskich parkietach, na których więcej do powiedzenia mieli kupujący, choć zwyżki głównych indeksów nie były zbyt okazałe. Niby na giełdach mamy zwyżki, ale nie wyglądają one zbyt przekonująco. W kwietniu popyt na rynkach akcji wyraźnie osłabł, co może zwiastować większą korektę w najbliższym czasie na mocno wykupionym rynku.

Wśród największych spółek notowanych w Warszawie znów wyróżniały się koncerny surowcowe KGHM i Orlen, w których rynek najwyraźniej dostrzegł potencjał, co przełożyło się na trzecią wzrostową sesję z rzędu zakończoną efektowną zwyżką. Równocześnie w tyle zostały banki, choć akurat te największe nieznacznie poprawiły swoje notowania. Na drugim biegunie znalazły się papiery Dino, które zniżkowały o prawie 5 proc. Chętnie pozbywano się również walorów akcji Kruka i Budimeksu.

Pozytywne nastroje nie utrzymały się również na szerokim rynku akcji. W wyniku wzmożonej aktywności sprzedających większość spółek zakończyła środową sesję pod kreską.