Poranek maklerów – W Warszawie przecena, w Nowym Jorku rekordy

W czwartek Nasdaq Composite ustanowił nowy rekord. Na koniec dnia zyskiwał 0,2 proc. Wtórował mu Nasdaq 100. S&P 500 zyskał niecałą 0,1 proc., ale też w ciągu dnia zanotował rekord. Tymczasem w Warszawie WIG20 spadł o 1,2 proc. utrzymując się nad poziomem 2300 pkt.

Publikacja: 09.02.2024 09:05

Poranek maklerów – W Warszawie przecena, w Nowym Jorku rekordy

Foto: AFP

Szkodziły mu głównie banki. Średnie spółki straciły 0,5 proc., a najmniejsze zyskały 0,3 proc. Obroty wzrosły nieznacznie do około 1,081 mld zł (plus 49 mln zł). „(…) Czwartek był dniem pogłębienia cofnięcia WIG20 w ramach impulsu spadkowego wyzwolonego poniedziałkowym zawahaniem popytu ma szczycie hossy w rejonie 2380 pkt. Odejście od oporu pozostaje ciągle skromne na tle październikowo-styczniowej fali wzrostowej – ledwie 2,5 procent - ale też staje się przymusem do szukania wsparć, z których pierwszym jest psychologiczna bariera 2300 pkt. Im głębsza będzie korekta, tym silniejsza presja na przetestowanie dołka w rejonie 2161 pkt., gdzie zalega linia domknięcia potencjalnej formacji podwójnego szczytu. Na dziś jednak za wcześnie mówić o szansach podaży w tym punkcie wykresu. Do czasu domknięcia formacji rynek jest w układzie konsolidacyjnym, w którym może szukać wyczerpania ostatniego impulsu spadkowego. Stale głównymi ryzykami dla rynku pozostają impulsy podażowe z giełd bazowych, gdzie indeksy konfrontują się z psychologicznymi barierami zachęcanymi do korekt listopadowo-styczniowych fal wzrostowych” – pisze Adam Stańczak z DM BOŚ.

Tymczasem DAX zwyżkował o 0,3 proc., a CAC 40 o 0,7 proc.

Dzisiaj Nikkei 225 zyskał skromne 0,09 proc.

Dobra luksusowe jeszcze silniejsze niż technologia

Kamil Cisowski, DI Xelion

We wczorajszym komentarzu zakładaliśmy spokojną sesję w Polsce i Europie, plan został zrealizowany połowicznie. Na głównych rynkach kontynentu zobaczyliśmy stopy zwrotu wahające się od -0,44% (FTSE 100) do 0,71% (CAC 40). Cały czas obciążeniem dla akcji europejskich pozostają banki – nawet w najsilniejszym, francuskim indeksie tabelę zamykało Credit Agricole (-5,21%), ale w Paryżu jest to drugorzędne wobec zachowania sektora dóbr luksusowych. Zwyżki Keringa o 4,91%, LVMH o 2,61%, wsparte m.in. bardzo dobrym powynikowym zachowaniem ArcelorMittala z nawiązką to kompensowały.

WIG20 niestety spadł o 1,21%, mWIG40 o 0,51%, jedynie sWIG80 zyskał 0,27%. 3,88% tracił Santander, 3,80% PZU, z powynikowej zapaści częściowo wydostał się mBank, który na godzinę przed zamknięciem handlowany był w okolicy 530 zł, co oznaczało przeszło pięcioprocentową przecenę. Zachowanie GPW na tle świata pozostaje w tym roku dość chimeryczne, ale po doświadczeniach ze stycznia trudno też przypisywać nadmierną wagę nagłym i nie do końca wyjaśnialnym spadkom. Konferencja prezesa NBP, mimo iż szeroko komentowana, po raz kolejny nie miała w naszej opinii dużego wpływu na notowania akcji, choć złoty reagował aprecjacją na deklarację, że w tym roku nie będzie w RPP większości, która mogłaby poprzeć wniosek o obniżkę stóp procentowych. Na przestrzeni kilku powyborczych miesięcy Rada najwyraźniej przeszła metamorfozę z prowadzącego najłagodniejszą politykę monetarną organu decyzyjnego na świecie do jednego z najbardziej konserwatywnych, ale niezależnie od przyczyn takiego stanu rzeczy obecna retoryka prezesa Glapińskiego jest nam znacznie bliższa niż wcześniejsza.

S&P 500 zyskał 0,06%, a Nasdaq 0,24%. Także w USA nie działo się wiele, choć Walt Disney niemal podwoił wzrosty ze środowego handlu posesyjnego, by zyskać finalnie 11,50%. Jeszcze więcej (+16,79%) zyskiwał Ralph Lauren – po raporcie LVMH rewelacyjne wyniki w tym sektorze nie są już takim zaskoczeniem, ale dynamika przychodów w Chinach na poziomie 30% r./r. musi robić wrażenie. Cały sektor dóbr luksusowych zachowuje się w tym roku jeszcze lepiej niż znacznie ważniejsza i uważniej obserwowana technologia.

W kontynentalnych Chinach rozpoczynają się dzisiaj obchody Nowego Roku, zamkniętych zostało także wiele innych giełd, m.in. tajwańska i koreańska. Akcje w Hongkongu swój okres przerwy poprzedziły trzecią spadkową sesją z rzędu, handel na innych azjatyckich rynkach ma mieszany przebieg. Kalendarz makroekonomiczny jest dziś niemal pusty. Najciekawszym punktem dnia będą rewizje CPI w USA, w ubiegłym roku wywołały one spore zamieszanie. Nie spodziewamy się na rynkach akcji dużych ruchów cen w którąkolwiek ze stron.

Tylko raz DAX zdołał finiszować powyżej 17000 punktów

Piotr Neidek, BM mBanku

Ani we środę, ani wczoraj wyczyn ten się nie powtórzył. Indeks pozostaje wewnątrz lokalnej konsolidacji. Wygląda to tak, jakby na Deutsche Boerse czekali, aż na Wall Street pojawi się realizacja zysków. Wskaźnik chciwości ponownie jest w skrajnie wychylony. To generuje ryzyko przeceny w USA, co widać także na europejskich parkietach. Gdyby DAX wszedłby w etap korekty z obecnych poziomów, wówczas niedźwiedzie mogłyby próbować wykorzystać podwójny szczyt. Druga i trzecia linia wciąż jest słaba. Ani mDAX ani sDAX nie potwierdziły ostatnich szczytów. To zwiększa ryzyko przeceny, ale klasycznych sygnałów sprzedaży jak na razie nie widać. DAX wciąż się broni. Ewentualne zamknięcie dnia poniżej 16821 pkt mogłoby okazać się pretekstem dla niedźwiedzi. Do tej wysokości byki jak na razie są bezpieczne.

Indeks szerokiego rynku otarł się o psychologiczną wartość 5000 punktów. Nie udało się jednak finiszować powyżej tego poziomu. Czy fakt dotknięcia magicznej wartości 5000 pkt okaże się wisienką na torcie, może okazać się „na dniach”. S&P 500 jest najmocniej wykupiony od września 2021r. Na nowych maksimach zameldował się Nasdaq 100. Wzrosty nie były imponujące, ale w skali całego tygodnia wynik rośnie w siłę. Ciekawie prezentuje się DJTA (+0,4%). Wczoraj indeks przetestował górne ograniczenie trójkąta. Z formacji wybił się w tym tygodniu i jak na razie byczy sygnał pozostaje utrzymany. To generuje presję na dalszą zwyżkę. Rosnący w siłę DJTA to pozytywna informacja dla DJIA. Jak pokazuje historia, te dwa indeksy podczas stabilnych okresów hossy, powinny iść razem w parze. Od kilku miesięcy transportowy benchmark jednak nie potwierdza tego, co robi DJIA. Sytuacja ta może się jednak wkrótce zmienić. Chyba, że DJTA zrobi podwójny szczyt i wyśle zaproszenie dla akcyjnych niedźwiedzi.

Wczoraj WIG20 wrócił do starych zwyczajów i zajął jedne z ostatnich miejsc na europejskim podium. Spadek o 1,2% jeszcze nie oznacza, że hossa nad Wisłą się kończy. Indeksy małych i średnich spółek przebywają powyżej wsparcia. Także i WIG20 utrzymuje się nad lokalnym poziomem obrony. W ostatnich dniach więcej jednak było czerwieni niż zieleni. A do wsparcia 2207 pkt wciąż jest sporo miejsca. WIG20 ponownie musi się zmierzyć z linią bessy zakorzenioną w 2011 r. Od ponad dekady szczyty układają się coraz niżej. Gdyby maksimum z ostatnich dni okazało się nie do przebicia, wówczas spadkowy schemat zyskałby na znaczeniu. Jednakże słabość obserwowana od poniedziałku może jedynie okazać się przystankiem przed szczytowym atakiem. Odpoczynek jest mile widziany, oby tylko nie trwał za długo i nie był zbyt głęboki.

Banki ciągną rynek w dół

Michał Krajczewski, BM BNP Paribas Bank Polska

Po szybkim odbiciu indeksu WIG20 na przełomie stycznia i lutego, kiedy od wsparcia przy 2200 pkt. powrócił on w pobliże ubiegłorocznych szczytów przy 2350 pkt., wczoraj mieliśmy do czynienia z pierwszym większym spadkiem od kilku tygodni. Blue chips spadły o 1,2%, a in minus wyróżniały się sektory energetyczny oraz bankowy. Na tym ostatnim mogliśmy mieć do czynienia z realizacją zysków po wstępnych wynikach mBanku (nawet pomimo tego, że były one zgodne z oczekiwaniami). Inwestorzy zagraniczni mogli realizować zyski również na całym indeksie ponieważ WIG20 od końca stycznia zachowywał się relatywnie silniej od rynków bazowych.

Wczorajszą aktywność zagranicy widać też przez pryzmat mniejszej skali spadków średnich spółek oraz braku reakcji indeksu sWIG80, który odnotował nawet lekki wzrost.

Na polskim rynku głównym wydarzeniem dnia była konferencja prezesa NBP. Adam Glapiński ocenia, że w 2024 r. w RPP nie będzie większości ani do podwyżek, ani do obniżek stóp procentowych. Decyzje będą jednak podejmowane "od danych do danych" ze względu na wysoką niepewność. Jego zdaniem, w ciągu 3 miesięcy inflacja wróci do celu NBP, jednak w drugiej połowie roku ścieżka CPI będzie obarczona dużą niepewnością. Perspektywa utrzymania obecnego poziomu stóp procentowych w 2024 r. (przy oczekiwanych ich obniżkach przez Fed oraz EBC) wpłynęła na umocnienie złotego w trakcie wczorajszej sesji. EUR/PLN w trakcie dnia zbliżył się do lokalnych minimów przy 4,30, a USD/PLN odbił się w dół od oporu przy 4,05 z zniżkował w pobliże 4,0.

Po licznych danych i wydarzeniach na przełomie miesięcy, ostatnie dni na giełdach zagranicznych upływają pod znakiem mniejszej zmienności. Wczoraj zarówno rynki europejskie, jak i amerykańskie dalej konsolidowały się przy swoich historycznych szczytach, a indeks S&P500 nie może na trwałe pokonać okrągłego poziomu 5 000 pkt. W centrum uwagi są wyniki poszczególnych spółek – przykładowo w czwartek, po dobrych wynikach, mocno zyskiwały akcje spółki ARM z sektora półprzewodników, Adyen (sektor płatności), albo Walt Disney. Traciły natomiast notowania PayPal oraz O’Reilly Automotive, po gorszych od oczekiwań prognozach na 2024 r.

Większy ruch miał miejsce na rynku ropy naftowej (ponad +3%) z uwagi na odrzucenie przez Izrael propozycji zawieszenia broni Hamasu oraz większy od oczekiwań spadek zapasów surowca w Stanach Zjednoczonych.

Biorąc pod uwagę, że w dzisiejszym kalendarzu makroekonomicznym, podobnie jak w czwartkowym, nie ma zbyt wielu istotniejszych danych, możemy oczekiwań raczej niewielkiej zmienność na globalnych rynkach finansowych.

Giełda
Mocne przeceny na spółkach gamingowych
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Giełda
Skromny sukces podaży
Giełda
Znów spadki na GPW. Św. Mikołaj już rozdał prezenty?
Giełda
Na GPW znów robi się czerwono. Kulą u nogi jest dzisiaj firma LPP
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Giełda
GPW czeka na nowy impuls
Giełda
Wokół zwyżki, a krajowy rynek dalej swoje